dnd, d&d dungeons and dragons
 
U PUSZCZYKA strona Zbyszka Sołtysińskiego
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Strona Główna Artykuły Download Forum Linki Kategorie Newsów
 
isa, dnd.rpg.info.pl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Ostatnie Artykuły
Józef Malkiewicz


Obrazki z przeszłości
Zbrachlin
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Wątki na Forum
Najnowsze Tematy
mnvttpu
Plumpers Boobs!Only ...
Lathered charge det...
Atmospherically prom...
Lathered raves aste...
Najciekawsze Tematy
mnvttpu [0]
Plumpers Boobs!On... [0]
Lathered charge ... [0]
Atmospherically p... [0]
Diphthongs mettle... [0]
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 861
Najnowszy Użytkownik: Adam Michalski WAPP
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Chyba zaczyna się tu jesień

Idzie na zmiany. Już chłodniej na dworze i liście żółkną, a za tym podążają zastanawiające zachowania wśród ludzi. Nie zdarzyło mi się jeszcze czegoś takiego obserwować. Może ma to związek ze zmianami klimatu. Ostatnio na moim osiedlu daje się zauważyć osobliwe zjawisko. Przed sklepem u p. K. lub w sąsiedztwie miasteczka nauki jazdy zbierają grupy mężczyzn po kilkanaście osób i przy żywej dyskusji nie wiem czy zakrapianej spędzają długie godziny. Jednej z tych grup przewodzi p. S. Ś. w drugiej osobą najaktywniejszą jest, któryś z jego synów. Wiadomo w jakim celu zbierają się bociany na sejmik, ale czy pp. Ś. też mają wolę odlotu wraz z towarzystwem. Oby tylko nie przeszkodziła im policja z zarzutem organizowania nielegalnych zgromadzeń.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Wspomnienie

Stachura Edward nasz bard aleksandrowski, nie wieszcz przecież, jak to mu niektórzy próbują zarzucić miałby dziś lat siedemdziesiąt trzy. Mógłby być teraz gderliwym starcem ze skromną emeryturką i miejscem na ławeczce wśród kolegów przed blokiem. Gdyby był, ale on bardzo przebiegły jak na poetę i sam zgasił sobie światło w chwili kiedy mógł jeszcze spojrzeć sobie w twarz. Artyści potrafią nudzić się sobą. W wieku czterdziestu dwóch lat poczuł się spełniony i w pełni rozkwitu, i jako mistrz zakończył. Bo życie to nie teatr i nie miejsce w nim na chałturę. I chyba dlatego odbył się dziś koncert jego poezji. Jak to dobrze wiedzieć, kiedy wyjść
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Vivaldi w Aleksandrowie

Czasami lubię sobie siąść przy otwartym oknie w towarzystwie dobrej kawy i wiosny z czterech pór Vivaldiego. Kiedy natura zapewni mi jeszcze dobrą scenografię w postaci słonecznego poranka , wtedy do szczęścia nie potrzeba już nic więcej. Mijają minuty błogości, aż do chwili nadejścia pory końca zmiany w pobliskiej przetwórni drobiu. Pojedynczo i grupkami, przygarbieni i sterani z torbami foliowymi wypełnionymi resztkami z produkcji idą pracownicy. Tuż przy bramie ustawiają się w gromady dyskusyjne i przy dymku omawiają wydarzenia pracowitej nocy. Wyraz zdegustowania słychać w rwącym słownictwie pomagającym pozbyć się emocji. Scysje między rozmówcami na szczęście nie kończą się rękoczynami. Wyzwiska wystarczą. Powoli jednak napięcie spada, nagromadzona para uchodzi. Na powrót dźwięczą już tylko altówki i skrzypce finałowej części koncertu Wiosna, a wtedy wraz z delikatnym powiewem wiatru od strony ferm kurzych przychodzi kleisty i gęsty fetor, wdzierający w każdy zakamarek.
W pobliżu słychać huk, jakby wystrzał. Dyskutanci spłoszeni rozchodzą się czym prędzej. Za ogrodzeniem ukazuje się przechadzający się dumnie w filcakach jeden
z właścicieli ferm. Na ramieniu dubeltówka. Pewnie strzelał bezpańskie psy. Teraz lepiej zamknąć okno. Czar prysł.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Sensacje aleksandrowskie

Szanowni Państwo kampanię wyborczą do samorządów 2010 uważam za otwartą można by powiedzieć już dwa miesiące temu. To co dzieje się teraz to też jeszcze początek, a przypomina mi trochę film Alfreda Hitchcocka kierujący się zasadą, ze na początku powinien być wybuch wulkanu, a potem napięcie musi wzrastać. Jak słuch w gminie niesie kandydaci na najwyższe stanowiska w mieście śledzą się nawzajem. Czy pod biedronką konkurent wietrzy się z nadmiaru alkoholu, czy tylko czeka na kochankę?. Po coś tu w końcu przyjechał, przecież nie na zakupy. Z kolei szpiegujący nie zdaje sobie sprawy, że jego wypowiedzi nagrywane są przez towarzyszącego mu kierowcę. Niewykwintne słownictwo oddaje emocje. Nie zdziwiłbym się gdyby w bagażniku był ktoś jeszcze, albo przynajmniej jakaś kaczka. Kaczka, którą można byłoby w odwecie podrzucić jakiemuś zarządzającemu jako dowód bezprawnego przyznania sobie premii w naturze. To jest już niezły wątek powieści sensacyjnej. Gdzie przemoc i walka w końcu pojawia się i wymiar sprawiedliwości. Sędzia stanie przed dylematem czy rodzice dzieci niepełnosprawnych są przewrażliwieni, czy określająca ich tak osoba niepełnosprawna, a to wszystko dla udowodnienia, że ktoś trzeci prowadzi działalność wywrotową na zlecenie obcego wywiadu. Oczywiście jakakolwiek zbieżność
z rzeczywistością jest zupełnie przypadkowa, jak to w filmie. A więc napięcie rośnie, bańka absurdów się napełnia. Kiedyś pęknie, bo pęknąć musi i po wszystkim zostanie tylko nieświeże powietrze. Tyle w nas fantazji, a tak marne efekty.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Bez Mickiewicza i bez Miłosza

Idę sobie uliczkami mojego miasteczka i widzę, i słyszę, i zdarza mi się myśleć też. Wracają dziewczynki ze szkoły, z mojej starej „jedynki” W żywej dyskusji na temat zapewne zasadniczy mówi jedna do drugiej: „a po co ty tam k...wa idziesz” ta odpowiada: „a bo k...wa muszę „ Stoi młoda mama nad wózkiem dziecinnym i prowadzi też pewnie emocjonującą rozmowę z jakimś młodzieńcem i chyba nie dla wzmocnienia siły wyrazu wstawia w zdaniu co drugie słowo k....wa, bo za często. Młodzian wsłuchany w opowieść co chwile spluwa dookoła siebie. Mijam osiedlowy sklepik. Tam grupa tzw lokalnych mędrców wzmacniając się czymś skrzętnie ukrywanym pod marynarką omawia trudy życia w dzisiejszych czasach, i nie klną wcale z tego powodu, ale dla nowej zasady składniowej wstawiając k...wy jako przecinek w zdaniu i znak przestankowy dla zastanowienia się co powiedzieć dalej, kiedy ślina na język nic nie przynosi. A więc tylko w Krakowie na ulicach cicho sza, a u nas za to bełkot wulgarny, i też nie ma Mickiewicza, brakuje Miłosza
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Odszedł król, został dwór

No i mieliśmy rewolucję w powiecie. Pan Chmielewski wielkodusznie abdykował. Odszedł król niech żyje królik, więc goń króliczka. I tak nowym ściganym został Pan Wochna. I jeszcze przed wyborem dostało mu się z ustnej dubeltówki Pana Kościerzyńskiego. Śruty trafiły moralność króliczka, ale jak dało się poznać w tym miejscu jest wystarczająco gruboskórny, aby zrobiło to na nim jakiekolwiek wrażenie, podobnie jak na pozostałych nastawiających uszu. Myśliwy rurę wycelował też w Starostę wskazując na potrzebę zmian. Ten jako, że nie wypada mu być małym z gracją odwrócił żbika ogonem i z heheheh włożył ręce w przepastne kieszenie spodni wyrażając w ten sposób ocenę zabiegów myśliwca. A odgłosy strzałów zamilkły i tylko róg huka po lesie, a wiatr czapkę z piór niesie. Komuś ostał jeno sznur. W dali pomrukują jeszcze zadowoleni z siebie inni mieszkańcy lokalnej puszczy, których decyzja króla uwolniła od zdeklarowania się na której polance urządzą kolejne rykowisko. A więc mości państwo idźmy w tan, krok nam nada chochoł pan.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Rewolucja w powiecie?

To już drugie takie zawirowanie wokół osoby przewodniczącego Chmielewskiego, które miałoby wysadzić aktualny układ polityczny w powiecie. Pierwszy to ten, kiedy kilka lat temu zarzucono sprzedaż zboża zakupionego z funduszy Agencji Rynku Rolnego, które miało być składowane w magazynach sp. Jantur. Podobno plotka, a żadna kontrola nie wykazała nadużyć. Komisja zastała magazyny pełne, choć w przeddzień jej przyjazdu stały długie kolejki pojazdów ze zbożem dla uzupełnienia braków. Ale to też tylko - podobno. Trudno opierać się w świecie konkretów na domniemaniach. Podobnie jest i teraz. Są zarzuty, ale brak jeszcze dowodów. Wszyscy o wszystkim wiedzą, są pokrzywdzeni, a winnych brak, bo jak winę udowodnić. Dochodzenie prowadzone przez Prokuraturę w Inowrocławiu może przeciągnąć się jeszcze całe lata, a wtedy i emocje, i chęci opadną. Odwołanie przewodniczącego wydaje się być głównie zabiegiem kosmetycznym.Odejdzie osoba, układ pozostanie w postaci całego PSL, które rządzi w powiecie, a lata pozostawania u steru władzy zaowocowały powstaniem silnej struktury wzajemnych powiązań i zależności, które niełatwo będzie zburzyć. Jak na takim gruncie będzie poruszał się ewentualny rewolucjonista? Kto zdoła wymienić kadrę urzędniczą i skutecznie zafunkcjonować w takiej rzeczywistości. Wydaje się, że zmian mogłoby dokonać jedynie samo PSL we własnym łonie i przy ewentualnym udziale innych ugrupowań na poziomie powiatu, ale do tego potrzeba woli samego chorego. Czy tylko taka istnieje? Może potrzebny jest kolejny okrągły stół, aby ktoś mógł wreszcie powiedzieć, że właśnie coś się skończyło, jak uczyniła to Joanna Szczepkowska 4 czerwca 1989 roku -" dziś skończył się komunizm w Polsce"
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Z błotem w kulturę?

Na ostatniej sesji budżetowej, która odbyła się tuż przed Wielkanocą jeden radnych "grupy trzymającej władzę" wyraził swoje ubolewanie nad faktem, że obywatele naszego miasta będą korzystać z oferty kulturalnej mck w ubłoconym obuwiu. I z tej racji należy zlikwidować lub tak ograniczyć działalność tej instytucji, aby do procederu nie dopuścić, a oszczędności wynikające ze zmian mają zasilić inwestycje ograniczające nurzanie w błocie.Będą piękne drogi i chodniczki, które zaprowadzą nas wprost do krynicy kultury w sklepiku, gdzie smutki i egzystencjalne refleksje topi się w butelce piwa. No cóż, jest w tym i strategia.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Objechać Aleksandrów

Za chwilę, albo nawet dwie rozpocznie się kampania dalekoprzedwyborcza i kandydaci na wybrańców narodu będą znów przedstawiać swoje oryginalne pomysły. Swego czasu takim była obwodnica dla miasta. Jakim to geniuszem był wnioskodawca. Już rozmyślano gdzie i jak, tylko nikt nie zastanowił się, że taka struktura już istnieje ciągnąc się przez Starą Wieś, Ośno i Halinowo.Wystarczyło tylko porozumieć się ze Starostwem i zrobić miastu dobrze. Ale pomysł przestałby być w ten sposób oryginalny i autorski, więc sprawa ucichła. A mieścina dusi się od nadmiernego natężenia ruchu drogowego, a trzymający władzę - "plwają na siebie i żrą jedni drugich" Jakież to nasze już od stuleci. Ciekaw jestem jakiż to oryginałów intelektualnych doczekam się w tych wyborach. Słyszałem już o PKPLM czyli Pierwszej Kujawsko Pomorskiej Latarni Morskiej autorstwa Pana M.T. A ja sam wystąpię z pomysłem obwodnicy kolejowej dla Aleksandrowa, wtedy dworzec będzie już tylko dla cesarzy, przejazd kolejowy wiecznie otwarty i nikt nie będzie terroryzował miasta grożąc samobójczym skokiem z wiaduktu.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Perspektywy sobotnie

I wstanę sobie całkiem rano, tak gdzieś o dziewiątej. A co, to w końcu weekend. Poranna mała czarna rozbudzi zmysły i przyjdzie mi do głowy, aby puścić się w miasto. No to się puszczę. Przejdę ulicami i szukał będę czegoś na czym oko można zaczepić, ucho zawiesić i o czym pomówić. Spotkam kilku mruków, którzy na powitanie odburkną mi część i zawsze uśmiechniętą panią Rysiową, która zapyta jak zwykle: a co tam u ciebie słychać Zbysiu. A to co widać odpowiem. I zajdę pewnie do Szulca, ale konsumpcja słodkości mając przed oczami zad kolejki ustawiającej się przed ladą to żadna atrakcja. Po drodze pizzerie i arabski pub, gdzie nudę wypełnić mogę jadłem i zalać piwem. Wstąpię do "biedronki" i przemknę między półkami zerkając na taniości i tanie nowości, i pracownika ochrony, który łypie wzrokiem z taką zaciętością, jakby pałał do mnie jakimś gorącym sentymentem. Do centrum kultury nawet się nie wybiorę, bo okopane całe, a załoga w pełnym rynsztunku szykuje się na "bój swój ostatni" A mówią, że gdzie grają muzy tam milkną armaty.Cóż mi pozostaję jak nie skoczyć do Ciechocinka. Tam w Wiedeńskiej dają jako taką kawę, a na przystawkę trochę Straussa.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Wizje Pana Trojanowskiego.
Jeszcze kilka miesięcy temu głośno było o planach dyrektora mck na zmiany zakresu funkcjonowania centrum. Robiło to trochę wrażenie bufonady i przerostu formy. Centrum miało być ośrodkiem kultury, którego działalność miała mieć charakter ponadregionalny, tu miały być organizowane imprezy masowe o dużej skali, a dodatkowa infrastruktura -podobno basen, baza hotelowa, centrum gastronomiczne- miała dodatkowo uatrakcyjniać. W wizjach p. Trojanowskiego miał być to ratunek i przepis na efektywne funkcjonowanie. Ale jak widać praktycznie nic z planów nie udało się zrealizować. bo funduszy nie przydzielono nawet w Urzędzie Marszałkowskim mimo zabiegów lokalnego PO, jak widać bezskutecznych. Na pieniądze z kasy miejskiej nie ma co liczyć przynajmniej przy obecnej "grupie trzymającej władzę" w radzie. W takiej sytuacji zawieszony jakby mck nie jest w stanie funkcjonować skutecznie i z dodatnim rachunkiem ekonomicznym. Ktoś skazał tę instytucję na śmierć i coraz częściej mówi się bezsensownowności istnienia jej w Aleksandrowie. Przerażające, że względy jak się podaje ekonomiczne usprawiedliwiają pozbawienie mieszkańców dostępu do dóbr kultury. Mck to w końcu nie przedsiębiorstwo produkcyjne. Ale wydaje się, że sprawy poszły już tak daleko, że nie ma powrotu do idei Trojanowskiego, która była być może jedyną formą ratunku. Zapowiadane reorganizacje zmierzają w kierunku jeszcze większego ograniczenia działalności, a potem pozostaje już tylko likwidacja. Wobec powyższych błędem było niepoparcie pomysłów Trojanowskiego, jeśli ktoś poważnie myśli o "kulturze" w mieście. A więc wizja pozostała tylko wizją. Już tak jakoś jest na tym świecie, że artyści wielkiego formatu, wizjonerzy i święci doceniani są dopiero po śmierci. Mimo wszystko jednak życzę panu Trojanowskiemu wielu lat spokojnego żywota. A cóż nam szarym obywatelom pozostaje - artystyczne wizje podczas konsumpcji nalewki babuni pod sklepem.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

Strona 30 z 31 << < 27 28 29 30 31 >
dnd, d&d dungeons and dragons
 
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

trwa inicjalizacja, prosze czekac...