dnd, d&d dungeons and dragons
 
U PUSZCZYKA strona Zbyszka Sołtysińskiego
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Strona Główna Artykuły Download Forum Linki Kategorie Newsów
 
isa, dnd.rpg.info.pl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Ostatnie Artykuły
Józef Malkiewicz


Obrazki z przeszłości
Zbrachlin
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Wątki na Forum
Najnowsze Tematy
mnvttpu
Plumpers Boobs!Only ...
Lathered charge det...
Atmospherically prom...
Lathered raves aste...
Najciekawsze Tematy
mnvttpu [0]
Plumpers Boobs!On... [0]
Lathered charge ... [0]
Atmospherically p... [0]
Diphthongs mettle... [0]
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 861
Najnowszy Użytkownik: Adam Michalski WAPP
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Tak sobie siedzę i myślę
Środowiska LGBT, jak to dziwnie brzmi. Nie bardziej przejrzyście brzmi ludzie o innej orientacji seksualnej, transseksualiści? Przede wszystkim ludzie. Ludzie, którzy mają prawo do swojej inności i nie powinni być za to w żaden sposób piętnowani. Co prawda w pewnym niesmakiem widziałbym spacerującą ze splecionymi dłoniami parę mężczyzn, lub gorąco obcałowujące się kobiety. I wcale się nie dziwię mojej reakcji, bo takie zachowania są odmienne od kanonu moich wzorców estetycznych, moralnych, seksualnych. Nie mieści się w nim również kwestia wychowywania dzieci przez homoseksualne pary. Rodzice są w końcu wzorcem dla dzieci. Na kogo wyrośnie dziecko, którego mama i tata są mężczyznami? Czy nie będzie ono przeżywać konfliktu osobowości w czasie dorastania, a nawet później. Mimo wszystko jednak, do inności można przywyknąć, a widać nawet, że trzeba. I przyjąć je do swego świata podmiotów jako normalność. Niekoniecznie wszystko musi nam się podobać, ale trzeba się z tym pogodzić. Nie można manifestować swojej niechęci do inności tak jak to uczyniono ostatnio w Białystoku, kiedy na uczestników pokojowego marszu równości posypały się kamienie, jaja i wyzwiska. Rasa, orientacje seksualne, narodowość, religia nie powinni dzielić, bo nad nimi wszystkimi jest wartość nadrzędna - człowiek.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Znaki czasu
Podobno film braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" obejrzało 11 milionów Polaków. Czy to w pogoni za sensacją, czy w rzeczywistej chęci poznania prawdy? Treści zawarte w filmie są przerażające i bulwersujące, bo jak instytucja w końcu zaufania publicznego o takiej randze mogła sobie pozwolić na takie nadużycia. Chociaż same przypadki stwierdzenia przypadków pedofilii są naczelnym tematem dokumentu, to niemniej ważna jest postawa hierarchów kościelnych starających się tuszować sprawy, ukrywać je przed społeczeństwem, aby nie narazić autorytetu Kościoła. Haniebne jest również podejście do ofiar przestępstw, które są traktowane jak wrogowie Kościoła, dokonujących ataku na tę instytucję. To straszne! Czy biskupi uwikłani w ukrywanie przestępstw pedofilii nie powinni być pociągnięci do odpowiedzialności karnej? Powinni zostać przynajmniej zdymisjonowani, bo autorytet społeczny stracili. Swoimi działaniami niby w kierunku zachowania autorytetu instytucji jaką reprezentują przyczynili się właśnie do upadku tego autorytetu. Teraz odium przestępstw grupy księży pedofili pada na cały Kościół, do którego każdy z nas chrześcijanin katolik należy. Wszystkich nas zjednoczonych w tej wspólnocie to odium dotyka. Czas więc na zmiany. Czas oczyścić Kościół z plugastwa, aby nadal mógł pełnić rolę opoki moralnej dla nas, zgodnie z nauką Jezusa. Trzeba wreszcie wsłuchać się w głos papieża Franciszka, który stawia propozycje zmian w Kościele. Trzeba zastanowić się jeszcze raz nad świętością Jana Pawła II, który przez lata swojego pontyfikatu również ukrywał akty nadużyć seksualnych księży. Jego przypadek jest najbardziej dotkliwy, bo był dla mnie dotąd i oczywiście dla innych wielkim autorytetem. Jego upadek jest ruiną wartości, które dotąd były podstawą mojego kanonu moralnego.
Temat ujawniony przez Sekielskich jest obecnie popularny na scenie politycznej. Politycy prześcigają się w propozycjach zmian prawa, zwiększenia kar albo wydłużenia okresu przedawnienia w przestępstwach pedofilii. Ale jaki sens mają te zmiany, bez zwiększenia wykrywalności przestępstw seksualnych w Kościele. Jak można wyobrazić sobie zwalczanie problemu, jeśli jego przypadki nadal będą ukrywane? To jest wewnętrzna choroba tocząca nasz Kościół i nie jest to dolegliwość pojedynczych księży pedofili, a całej instytucji, która dopuszcza się zatajania, ukrywania faktów, dopuszczania skazanych za pedofilię księży do pracy z dziećmi. I nie jest to sprawa tylko naszych czasów. Kościół tkwi w tym grzechu od lat. Już za mojego dzieciństwa dało się słyszeć pogłoski o księdzu z pobliskiej parafii, do którego chłopcy chodzili, aby zarobić trochę grosza za usługi seksualne.
Ktoś mówi, że film Sekielskich jest atakiem na Kościół, ba na Polskę, która katolickim chrześcijaństwem stoi. Moim zdaniem jest to sygnał dla Kościoła do zmian, aby mógł pełnić dotychczasową rolę w naszym życiu, bo jest on nam potrzebny jako źródło zasad moralnych i siły do przetrwania w materialistycznym świecie. Nie wolno więc zaprzepaścić momentu, w którym te pozytywne zmiany będzie można wprowadzić. Niechaj Kościół pozostanie dla nas wzorcem, jednak sam pierwej musi uderzyć się w pierś i poddać samooczyszczeniu, zgodnie z sumieniem.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Nowe ze starym
Czasami tak jest, że kiedy zabieramy się do naprawy jakiejś części całości, zauważamy niedostatki pozostałych. Kiedy jakiś fragment mamy odnowiony, błyszczący nowością i symetrią, pozostałość jeszcze wyraźniej wydaje się szara i byle jaka. Miło jest teraz przejechać się już w większości wyremontowaną ulicą Chopina w Aleksandrowie. Przybywających wita na początku piękny widok budynku Kolegium Salezjańskiego, szeroka ulica wyłożona świeżym, równym asfaltem, chodniki dla pieszych bez dziur i zatoczki parkingowe. Jest ładnie, tylko jeśli tak posuwać się dalej w głąb miasta, w kierunku przejazdu kolejowego, widać szarzyznę i delikatnie mówiąc brud starych budynków, zaniedbanych od lat. Teraz dopiero ten przygnębiający widok rzuca się w oczy najbardziej. Gdy tak spojrzeć na budynek dawnej apteki, która dziś jest prawie ruiną, gdzie zamieszkiwała jako dziecko Maria Danilewicz - Zielińska, każdy zadaje sobie pytanie: jak można było dopuścić do takiej dewastacji. Czy na poprawę wizerunku miasta starczy kadencji jednego burmistrza? A czy w ogóle potrafi poruszyć właścicieli budynków do zmiany ich wizerunku?
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Śmieciowa perspektywa
Miałem ostatnio śmieciowy okres, bo to wiosna, niedługo Wielkanoc, więc sprzątać trzeba. Z tego powodu nazbierało się odpadów, które jako wykonujący postanowienia ustawy o odpadach obywatel posegregowałem i wypełniłem nimi przygotowane worki. Środowisko wokół jakby się rozjaśniło po tym sprzątaniu, ale śmieci w workach nadal zalegają moją posesję, a to z powodu, że według ostatnich ustaleń odpady segregowane mają być odbierane tylko raz w miesiącu, a segregowane i popiół co dwa tygodnie. Dziwne nieco ustalenie, z którego jasno wynika, że segregowanie odpadów przyczynia się do zmniejszenia ich produkcji. Dość dziwną logiką posługiwał się samorząd aleksandrowski. Śmieci nadal zalegają w workach, robi się cieplej, przez to bardziej śmierdzą. Tylko patrzeć jak zagnieżdża się tam myszy, albo inne stworzenia. Dzwoniłem do firmy wywożącej odpady, tam odpowiedziano mi, że wszystko jest zgodne z ustaleniami umowy o wywóz odpadów. Zadzwoniłem do burmistrza, odpowiedział, że poruszy odpowiednie służby. Porusza je już tydzień, a śmieci cuchną.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Zawał
Chyba od najdawniejszych czasów, od wojen, a nawet pobytu tu cesarzy Aleksandrów nigdy jeszcze nie był tak ograniczony komunikacyjnie jak teraz. Wiadomo, kiedyś nie było samochodów, albo tylu samochodów, ale nie było też kanalizacji. Teraz już jest kanalizacja niedawno zainstalowana, ale kłopoty komunikacyjne proszą się o grom z jasnego nieba, który może kogoś obudzi. Na podobieństwo zawału serca, kiedy niedrożność naczyń grozi zejściem i potrzebna jest koronografia albo solidne bypasy, tak ciąg komunikacyjny miasta potrzebuje reanimacji. Istniejące objazdy to istna makabra. Spróbujcie tak przejechać ulicą Traugutta, gdzie rozsądni inaczej kierowcy parkują na jezdni swoje samochody, zajrzyjcie na gruntową ulicę Słoneczną, gdzie został skierowany objazd. O płacz już trudno, co najwyżej o wściekłość. Wiadomo, nowy system kanalizacji w mieście, podobno instalacja gazowa, nowe nawierzchnie głównych ulic to skok cywilizacyjny, ale żeby to wszystko przeżyć w miarę spokojnie potrzebna jest dobra organizacja tego okresu przejściowego. Ktoś o tym pomyślał?
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Aleksandrów wciąż na topie
O naszym mieście się mówi, o nim się pisze. Mamy już dość długą tradycję jeśli chodzi o relacje w mediach. Kiedyś mieliśmy aferę długopisową, niedawno sprawę niepełnosprawnego radnego, który nie mógł się dostać na inauguracyjną sesję rady, a teraz sprawę przetargów. W ostatnie dwie sprawy zaangażowała się nawet poseł Iwona Michałek. Sprawa niepełnosprawnego radnego wydaje się być zakończona. Dla jego transportu po schodach wykorzystany zostanie schodołaz, a w dalszej perspektywie zainstalowana zostanie winda, podobno powiat i miasto złożyły wniosek do PFRON- u o dofinansowanie. Jednak ostatnia sprawa przetargu w mieście nadal się toczy. A chodzi tu o sprzedaż działki przy parafii MB Wspomożenia Wiernych. Ponoć nie została zachowana w tym wypadku procedura przetargowa, bo działkę sprzedano wcześniej niż został ogłoszony przetarg. W mieście znów zawrzało, rozpisali się mieszkańcy na forach społecznościowych. Zareagowała pani poseł, burmistrz się tłumaczy. Przy okazji dotknięto też tematu zakupu działki gruntu przez burmistrza po dziwnie obniżonej cenie i tu poseł też zwróciła się do władz miasta o wyjaśnienie sprawy. Wydaje się, że to wszystko to dość dużo jak na tak mały samorząd. Czy nasza popularność w Polsce ma rozwijać się dzięki rozmaitym niby aferom? Pięknie się ciągnie asfaltowy dywanik na ulicy Chopina, zbudowano nową instalację kanalizacyjną, jest nitka gazu i światłowód. Może lepiej się tym pochwalić.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Nagłe przebudzenie
I znowu Aleksandrów Kujawski stał się popularnym tematem dyskusji na forach społecznościowych w Polsce. Tak jak kilka lat temu aferą w starostwie, tak kilka dni temu daliśmy o sobie znać w kraju aferą inwalidzką, jeśli tak to można nazwać. Znowu jesteśmy popularni jako jedna z najbardziej zacofanych miejscowości w Polsce. A podobno jest tak dobrze, wielkie inwestycje drogowe, kanalizacja, zmiana wizerunku miasta. Tylko jakoś umknęło włodarzom miasta, ba powiatu też, że aby udostępnić wszystkim bez wyjątku udział w życiu publicznym oraz w codziennym kontakcie z urzędem, trzeba ten dostęp na tyle ułatwić, aby nie sprawiał trudności. Jaką wizytówką dla miasta była pierwsza po wyborach sesja Rady Miejskiej, kiedy to jeden z nowo wybranych radnych nie mógł złożyć przysięgi i odebrać nominacji, a w ogóle uczestniczyć w sesji tylko ze względu na to, że nie mógł dostać się na tę sesję, bo w budynku urzędu nie ma po dziś dzień ani windy, ani innego urządzenia ten dostęp niepełnosprawnym ułatwiającego. I tak sesja odbyła się w okrojonym składzie, ze względu na brak jednego z radnych. Przysięgę ma złożyć dopiero na najbliższej przyszłej sesji. Ale jak tego dokona? Incydent przyczynił się do szybkiej reakcji władz i tymczasowo niepełnosprawnym będzie służył schodołaz. Sprawą zainteresował się też poseł na Sejm RP Iwona Michałek, która, pewnie też z chęcią autopromocji, zorganizowała spotkanie przed budynkiem urzędu. Oczywiście przy okazji pojawiły się media. Jak na interweniującego posła przystało wystosowała pismo do burmistrza w tej sprawie, pisząc: "apeluję do pana burmistrza, żeby zająć się tym, czym powinien się zająć". Burmistrz się zajął, wspólnie z urzędem powiatowym złożą wniosek do PFRON o dofinansowanie budowy windy. Prawdopodobnie sprawa zakończy się więc pozytywnym rozwiązaniem, pozostaje tylko pytanie, czy aby to się stało musiało dojść do całego incydentu i interwencji posła? Samorząd w Aleksandrowie Kujawskim, tak jak całej Polsce, funkcjonuje już od ponad ćwierć wieku, burmistrz rozpoczął już swoją czwartą kadencję i jakoś przez cały ten czas nikt nie pomyślał o przystosowaniu urzędy miasta, powiatu też, do potrzeb niepełnosprawnych. Wykonano jedynie podjazdy na parter budynku, wyższe kondygnacje są dla nich niedostępne. Już po wyborach wiadomo też było, że jednym z nowych radnych jest niepełnosprawny na wózku. Nikomu nie zapaliło się czerwone światełko, jak sobie poradzi. Dopiero afera obudziła decydentów. Aleksandrów to miasto, które w rozwoju jest wciąż na etapie lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Ileż to trzeba było się nawalczyć, by w mieście powstała toaleta publiczna, a wydaje się że to nic wielkiego. Należało by zadać pytanie, czy władze, które nie zwracają uwagi na najmniejsze nawet potrzeby społeczne, godne są, aby tę władzę sprawować. Na forum facebook-a, gdzie również odezwały się aleksandrowskiego incydentu, ktoś napisał: "ale takie sprawy załatwia się w rodzinie", ale co zrobić jeśli lokalna rodzina jest mało sprawna.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Widziałem
Długo po premierze, po wielkiej dyskusji miałem okazję obejrzeć film "Kler" Wojciecha Smarzowskiego, który wyświetlało w Miejskim Centrum Kultury w Aleksandrowie Kujawskim Profesjonalne Kino Objazdowe Outdoor Cinem. Bo w tym mieście nadal nie ma kina i pewnie jeszcze długo nie będzie. Na seans przybyło wielu widzów, a to pewnie po burzy opinii jaka pojawiła się w kraju po jego pierwszej emisji.
Film próbuje ukazać sytuację w polskim kościele na przykładzie czterech duchownych, z których trzech zagubiło się gdzieś w pełnieniu swojej misji, o których nie wypada powiedzieć, że są złymi ludźmi, oraz czwartego, stojącego w purpurze najwyższej hierarchii spośród nich, istnego diabła w przebraniu duchownego. Każdy z trzech księży popełnia jakieś wykroczenie przeciwko moralności duchownego, a są to pedofilia, niedopełnienie celibatu, czy próby zrobienia kariery za pomocą nieuczciwych sposobów. W te role doskonale wcielili się; Jacek Braciak, Robert Więckiewicz i Arkadiusz Jakubik. W roli purpurowego wilka w owczej skórze wystąpił Janusz Gajos.
Reżyser próbował przedstawić życie tych ludzi w nieco humorystyczny sposób, ale raczej trudno było przy jego oglądaniu o śmiech. Był to jeden z najsmutniejszych filmów, jakie oglądałem w przeciągu kilku dziesięcioleci, bo przedstawia ludzkie rozterki i tragedie, a jednocześnie nieczułość hierarchii kościelnej na problemy duchownych i szkody wyrządzane przez niektórych z nich społeczeństwu. Kościół, reprezentowany tu głównie przez biskupa Mordowicza, wszelkie niedoskonałości księży próbuje ukryć pod płaszczykiem dobrego wizerunku Kościoła. Protestem chyba przeciwko takiej postawie jest akt samospalenia jednego z księży w końcowej części filmu, który swoim czynem próbuje zwrócić uwagę na to, co dzieje się w Kościele, choć można to traktować jako rezultat załamania psychicznego.
Jest to film przede wszystkim o ludziach, ich słabościach i lękach, ale nie można powiedzieć, że jest to film o sytuacji w całym Kościele, chociaż przychodzi na myśl taki cel reżysera. Ilu można spotkać księży żyjących z naruszeniem kanonu duchownego? Jest to zapewne jakiś odsetek, ale nie wszyscy, większość z nich bardzo poważnie traktuje misję, na którą się zdecydowali. Winą wyższych hierarchów kościelnych, nie Kościoła, jest tzw. zamiatanie spraw pod dywan, zatajanie, aby tylko nie doszły opinii społecznej i naruszyły nieskazitelny wizerunek Kościoła. Smarzowski w umiejętny sposób eksponuje pewne zachowania księży, wydaje mi się, że w nieco przejaskrawiony sposób, ale dzięki temu film jest ciekawy i obejrzały go już miliony widzów. Może spełni on rolę wołającego o naprawę stosunków w Kościele, oby tylko nie wołającego na puszczy.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Kto doceni?
- Rozkopana ulica, brak przejazdu, powolnie przebiegające prace, a końcu spadek dochodów ze sprzedaży w sklepach zlokalizowanych przy remontowanej obecnie ulicy Chopina w Aleksandrowie Kujawskim. Ludzie się skarżą, znużyły ich już utrudnienia wynikające w związku pracami. Rzadko można spotkać kogoś, kto pochwali. A jest chyba pierwsza na tę skalę inwestycja w mieście od chwili jego powstania w XIX w. Nigdy nie było w tej ulicy kanalizacji, wcześniej nieczystości wylewano na ulicę, aż ktoś pomyślał, aby budować szamba. Ulica jakby się poszerzyła, a to wskutek wycięcia drzew, które rosły tam od dziesiątek lat. Szkoda drzew, ale nie znalazły się one w projekcie przebudowy ulicy. Zrobiło się jakby jaśniej i bardziej składnie. Kiedy przewody kanalizacyjne i gazowe już są w ziemi zabrano się za kładzenie nowych chodników, które, teraz szczególnie widać, są w wielkim kontraście do tego, co było. Pomyśleć, jak przez tyle lat można było tolerować taki niechlujny stan. W kilku słowach robi się ładnie, po trzech kadencjach burmistrzowi naprawdę wreszcie coś się udało, z czego cieszyć się będzie całe miasto. Chciałoby się oczywiście więcej i kiedy tak patrzę na te nowe lampy uliczne, to zaraz przychodzi mi na myśl, że burmistrz albo projektant nie ma gustu. Ale ogólnie docenić wypada, tylko poczekajmy na efekt końcowy.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Kto uwierzy?
Obiegła ostatnio nasze miasteczko wieść o poparciu członków KWW Odnowa dla obecnego burmistrza. I nie byłoby w tym nic poruszającego opinię społeczną, gdyby nie wynikająca z porozumienia koalicyjnego propozycja dla przewodniczącego KWW Odnowa objęcia funkcji sekretarza miasta. Czyli funkcja za poparcie. Zakrawa to na kupczenie stanowiskami, tym bardziej bulwersujące, że dotychczas mówiono o oszczędnościach w wydatkach urzędu i redukcją zbędnych etatów. Nie ma więc się czemu dziwić, że tak mocna była reakcja społeczna na takie warunki umowy koalicyjnej. Strona KWW Odnowa tłumaczy ten fakt możliwością większego wpływu na poczynania burmistrza i większą możliwość realizacji swoich planów. Sekretarz miasta miałby miałby być właśnie czynnikiem kontrolującym poczynania burmistrza. Jednak sekretarz jest tylko podwładnym burmistrza i równie łatwo może być pozbawiony swojej funkcji, tak jak to miało miejsce w przypadku poprzedniego, którego burmistrz oddalił z powodu "utraty zaufania". Powód rozwiązania mowy nie trudno wymyślić. Rola sekretarza miasta to głównie dbałość o dobre funkcjonowanie urzędu, więc wpływ na realizację planów i projektów jest raczej marginalny. Trudne więc uwierzyć w deklaracje KWW Odnowa. Z drugiej strony wiedząc, że polityka jest swego rodzaju grą, to wejście obecnego burmistrza w układy koalicyjne KWW Odnowa jest posunięciem, które ma zapewnić lub zwiększyć szanse zwycięstwa w II turze wyborów. Bo kto burzyłby funkcjonujący dobrze dla siebie dotychczasowy układ, gdyby był pewny swojej wygranej?
A więc to chyba strach przed utratą pozycji wymusił na burmistrzu takie posunięcia. A jakie będą ich skutki dowiemy się po 4 listopada. Bo później i tak wszystko będzie szło po staremu. W końcu burmistrz jest pierwszym w mieście.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Wielkie widowisko wyborcze
Wybory, jakież to nudne tak oglądać na każdej ulicy plakaty z podobiznami ubiegających się o jakieś miejsce w samorządzie. Szczytne hasła, wielkie obietnice, z których i tak w większości nic nie będzie zrealizowane. W moim miasteczku ktoś przedstawia ludziom mrzonki o podziemnych przejściach, o wspaniałej przyszłości miasta chociaż od kilku już kadencji, bo tyle jest na garnuszku społeczeństwa jako urzędnik samorządowy, brak oznak urzeczywistnienia tych planów. Po mieście jeżdżą samochody natrętnie rozgłaszając przez głośniki treści wyborcze. Banery, plakaty, ulotki wyborcze, liczone już w tysiącach. W moim koszu na śmieci jest już kilkadziesiąt takich, przedstawiających podobizny kandydatów i ich programy, z powielającymi się hasłami, bo w Aleksandrowie Kujawskim potrzebne jest kino, stadion itd. Z reguły wszyscy wiedzą czego trzeba i to włączają w swój program. Nikt jakoś nie lansuje już hasła "kujawsko-pomorska latarnia morska", nawet jej autor, który teraz również startuje w wyborach, ale teraz pełniąc prezesowskie stanowisko, pozbawiony został całkowicie fantazji. Tak sobie siedzę i myślę, że ten cały spektakl wyborczy jest zupełnie zbędnym trwonieniem środków, które mogły być wykorzystane w bardziej zbożnym celu. Kandydat, który zabiega o zaufanie publiczne, powinien być dobrze znany wyborcom z działania, a nie z plakatu wyborczego. Z kampanii na kampanię, można zaobserwować rozwój sposobów prezentacji, znajdowanie coraz to nowych i często nad wymiar i wartość społeczną kandydata. Zastanawia też fakt w jaki sposób kandydaci organizują barwne imprezy , pikniki z poczęstunkiem, jeśli ilość środków mogąca być przeznaczona na kampanię jest ograniczona. Kampanie stają się już tylko mało estetycznym, rozbuchanym, sposobem wywierania psychicznego nacisku na wyborcę, który przytłoczony nadmiarem informacji z reguły wybiera na ślepo z przodu listy, dlatego tak ważne dla kandydata być z przodu. Ale fakt ten ujawnia dość przykrą sprawę, że tylko w nikłym stopniu społeczeństwo głosuje na podstawie rozsądnego wyboru, ale w sposób do jakiego zmusza je oparta na tzw. praniu mózgu kampania wyborcza. Krótko można stwierdzić, że proces ubiegania się o funkcję publiczną, powinien mieć charakter bezpośredniego przedstawienia kandydata w spotkaniach z wyborcami i przedstawienie dokonań na niwie społecznej.
Wyborcy dają się łapać na tę kolorową przynętę i wybierają często ludzi, którym ani głowie praca społeczna, a profity i możliwości jakie niesie ze sobą wybór. Przy okazji warto byłoby pomyśleć o innym sposobie naliczania diet radnych, nie ryczałtowo, ale jako rzeczywisty zwrot kosztów niepozostawania w pracy, dojazdu itd. osób, które w czasie rozliczenia wypełniały swe obowiązki w ramach pełnionej funkcji społecznej i to by wystarczyło. Wszelkie w inny sposób ustalane diety powinny być wycofane. Ciekawe, jak wiele osób wtedy garnęłoby się do pełnienia funkcji społecznych. Wybrańcy, którzy cieszą się największym zaufaniem społecznym dostępują zaszczytu pełnienia funkcji społecznej, często nie mając zupełnie wiedzy na czym ona polega. I tak w ławach radnych i na innych stołkach zasiadają ludzie, którzy poza tytułem społecznym nie mają nic. Funkcje społeczne powinni pełnić ci, którzy mają do nich predyspozycje, którzy odznaczyli się jako działający w interesie społecznym, a nie tacy, którzy społecznikami stają się tylko na czas wyborów, a pełniona funkcja jest tylko dodatkowym, marnym bo marnym, ale jakimś źródłem dochodu. Społecznika ludzie dobrze znają z działania, karierowicza poznają z plakatu, więc zbędny jest cały ten teatr kampanii wyborczej.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

Strona 6 z 30 << < 3 4 5 6 7 8 9 > >>
dnd, d&d dungeons and dragons
 
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

trwa inicjalizacja, prosze czekac...