Znaki czasu
Dodane przez puszczyk1 dnia Maja 16 2019 12:56:36
Znaki czasu
Podobno film braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" obejrzało 11 milionów Polaków. Czy to w pogoni za sensacją, czy w rzeczywistej chęci poznania prawdy? Treści zawarte w filmie są przerażające i bulwersujące, bo jak instytucja w końcu zaufania publicznego o takiej randze mogła sobie pozwolić na takie nadużycia. Chociaż same przypadki stwierdzenia przypadków pedofilii są naczelnym tematem dokumentu, to niemniej ważna jest postawa hierarchów kościelnych starających się tuszować sprawy, ukrywać je przed społeczeństwem, aby nie narazić autorytetu Kościoła. Haniebne jest również podejście do ofiar przestępstw, które są traktowane jak wrogowie Kościoła, dokonujących ataku na tę instytucję. To straszne! Czy biskupi uwikłani w ukrywanie przestępstw pedofilii nie powinni być pociągnięci do odpowiedzialności karnej? Powinni zostać przynajmniej zdymisjonowani, bo autorytet społeczny stracili. Swoimi działaniami niby w kierunku zachowania autorytetu instytucji jaką reprezentują przyczynili się właśnie do upadku tego autorytetu. Teraz odium przestępstw grupy księży pedofili pada na cały Kościół, do którego każdy z nas chrześcijanin katolik należy. Wszystkich nas zjednoczonych w tej wspólnocie to odium dotyka. Czas więc na zmiany. Czas oczyścić Kościół z plugastwa, aby nadal mógł pełnić rolę opoki moralnej dla nas, zgodnie z nauką Jezusa. Trzeba wreszcie wsłuchać się w głos papieża Franciszka, który stawia propozycje zmian w Kościele. Trzeba zastanowić się jeszcze raz nad świętością Jana Pawła II, który przez lata swojego pontyfikatu również ukrywał akty nadużyć seksualnych księży. Jego przypadek jest najbardziej dotkliwy, bo był dla mnie dotąd i oczywiście dla innych wielkim autorytetem. Jego upadek jest ruiną wartości, które dotąd były podstawą mojego kanonu moralnego.
Temat ujawniony przez Sekielskich jest obecnie popularny na scenie politycznej. Politycy prześcigają się w propozycjach zmian prawa, zwiększenia kar albo wydłużenia okresu przedawnienia w przestępstwach pedofilii. Ale jaki sens mają te zmiany, bez zwiększenia wykrywalności przestępstw seksualnych w Kościele. Jak można wyobrazić sobie zwalczanie problemu, jeśli jego przypadki nadal będą ukrywane? To jest wewnętrzna choroba tocząca nasz Kościół i nie jest to dolegliwość pojedynczych księży pedofili, a całej instytucji, która dopuszcza się zatajania, ukrywania faktów, dopuszczania skazanych za pedofilię księży do pracy z dziećmi. I nie jest to sprawa tylko naszych czasów. Kościół tkwi w tym grzechu od lat. Już za mojego dzieciństwa dało się słyszeć pogłoski o księdzu z pobliskiej parafii, do którego chłopcy chodzili, aby zarobić trochę grosza za usługi seksualne.
Ktoś mówi, że film Sekielskich jest atakiem na Kościół, ba na Polskę, która katolickim chrześcijaństwem stoi. Moim zdaniem jest to sygnał dla Kościoła do zmian, aby mógł pełnić dotychczasową rolę w naszym życiu, bo jest on nam potrzebny jako źródło zasad moralnych i siły do przetrwania w materialistycznym świecie. Nie wolno więc zaprzepaścić momentu, w którym te pozytywne zmiany będzie można wprowadzić. Niechaj Kościół pozostanie dla nas wzorcem, jednak sam pierwej musi uderzyć się w pierś i poddać samooczyszczeniu, zgodnie z sumieniem.