dnd, d&d dungeons and dragons
 
U PUSZCZYKA strona Zbyszka Sołtysińskiego
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Strona Główna Artykuły Download Forum Linki Kategorie Newsów
 
isa, dnd.rpg.info.pl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Ostatnie Artykuły
Józef Malkiewicz


Obrazki z przeszłości
Zbrachlin
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Wątki na Forum
Najnowsze Tematy
mnvttpu
Plumpers Boobs!Only ...
Lathered charge det...
Atmospherically prom...
Lathered raves aste...
Najciekawsze Tematy
mnvttpu [0]
Plumpers Boobs!On... [0]
Lathered charge ... [0]
Atmospherically p... [0]
Diphthongs mettle... [0]
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Użytkowników Online
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 861
Najnowszy Użytkownik: Adam Michalski WAPP
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Grunt to dyplomacja

Pięciu Żydów gra w pokera. Mejerowicz w jednym rozdaniu traci 500 dolarów, wstaje, chwyta się w szoku za pierś i pada martwy na podłogę. Pozostali kontynuują grę na stojąco, dla okazania szacunku swojemu kumplowi. Po zakończonej grze jeden wstaje i mówi:
-Kto pójdzie i powie żonie Mejerowicza?
Losują, ciągnąć patyki. Nordchaim, który zawsze przegrywa, wyciąga najkrótszy. Koledzy instruują go, aby był delikatny i dyskretny, aby nie pogarszać sytuacji.
-Dyskretny?- mówi Nordchaim- Jestem mistrzem dyskrecji i dyplomacji, zaufajcie mi.
Idzie do domu Mejerowiczów, puka do drzwi, otwiera żona Mejerowicza i pyta się czego chce.
-Twój mąż stracił właśnie 500 dolarów i boi się wrócić do domu.
Żona wzburzona mówi:
- Powiedz mu, niech się żywy nie pokazuje w domu! Żeby tak padł martwy, łajdak...
-Tak mu powiem.

 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Refleksja nad świnią

O, choroba, ale śmierdzi. Jak to przez centrum miasta mogą jeździć ciężarówki przewożące świnie. Smród niesamowity. Jak ci rolnicy mogą to wytrzymać. Bo my tu w Aleksandrowie nie powinniśmy pozwolić komuś na przejazd takim transportem, narzekała pani pod sklepem mięsnym. A niech już pani nic nie mówi, na rzeź je wiozą, odpowiedziała towarzyszka. W Aleksandrowie nie tylko świnie w samochodach czuć. A tak pomyśleć o tych świnkach, to taki ich już los, jadą na rzeź. I tak przed śmiercią stłoczone, zduszone, potem bite i naganiane pod nóż rzeźnika. Ciekawe, czy one wiedzą, że idą na śmierć. Żal mi ich, powiedziała jedna z rozmówczyń. Ksiądz mówił, że to nasi młodsi bracia. Ano co zrobić, coś trzeba jeść, dodała druga i zaraz dopowiedziała. Niech pani zobaczy, jaką ładną wieprzowinkę kupiłam. O i bez tłuszczyku, zauważyła koleżanka. Ja też po wieprzowinę tu byłam, kawałek schabu dostałam. A w Biedronce kupiłam taką ładną deskę do tłuczenia schabu. O, niech pani popatrzy, taka w kształcie świnki, pulchniutka, zaśmiała się szeroko.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Wiara w mord rytualny we współczesnej Polsce

Badania Centrum Badań nad Uprzedzeniami UW w ramach projektu „Deconspirator” wykazały, że nadal około 10% Polaków wierzy, że Żydzi porywają chrześcijańskie dzieci. Tego typu mity o mordzie rytualnym występują głównie u osób o niskim wykształceniu, mieszkających na wsi i w mniejszych ośrodkach miejskich, w szczególności we wschodnich częściach kraju.

Raport dotyczący rozpowszechnienia wiary w mord rytualny w Polsce został napisany przez dr Michała Bilewicza i Agnieszkę Haską w ramach projektu Deconspirator.

Czytaj dalej

http://www.otwarta.org/index.php/kto-wierzy-w-mord-rytualny/#more-5784

 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Wstęgą rowerowych ścieżek

Po czasowej obstrukcji wreszcie inwestycja ścieżki rowerowej w Aleksandrowie znalazła ujście między oporami wykonawców i inwestorów, nieścisłościami projektu a zdrowym rozsądkiem. Zaraz zrobiło się lżej, na sercu też, kiedy widoczne są pierwsze prace ekip budowlanych. Efekt, choć daleko mu do końca, wygląda solidnie. Zresztą o tym zapewniają wykonawcy. Nawet jakieś dziwnie cienkie krawężniki w obliczu zapewnień wydają się być wystarczające do utrzymania stabilności konstrukcji. Ale komuś trzeba w końcu zaufać. Już widzę jak szara wstęga ścieżki rowerowej pobiegnie z górki do dołu i tak dalej poprzez pola Osiedla Południe. Takie faliste ukształtowanie jest nawet atrakcyjne wizualnie i oczywiście rekreacyjnie, bo każdy dołek albo górka, to zawsze wyzwanie dla rowerzysty. Ach, ile to będzie radości popędzić tak wstęgą ścieżek rowerowych, kiedy wiatr we włosach i sprawne hamulce.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Duch w szafie

Icek wraca niezapowiedzianie wcześniej z pracy do domu, a tam żona w łóżku goła. A dlaczego ty jesteś goła ? - pyta.
- Bo jestem strasznie chora, - mówi przestraszona żona.
- Chora ? To w takim razie idź do łóżka, a ja ci zrobię mocną herbatę. Ale przed tym powieszę palto w szafie.
Żona na to: Nie, nie, broń Boże, nie otwieraj szafy!
- Dlaczego ?
- Bo tam jest duch, który straszy.
Icek już otworzył jednak szafę i widzi w niej gołego sąsiada.
- Oj, Mosze, Mosze - mówi - Jak mogłeś mi zrobić coś takiego ? Znamy się od piętnastu lat, jesteśmy przyjaciółmi, żyrujemy sobie nawzajem weksle, a teraz moja żona jest chora, to ty, zamiast podać jej herbatę, jeszcze ją straszysz?
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Nosił wilk razy kilka

Ale czy przyjdzie czas na wilka? A wszystko zaczęło się spokojnie, prawie z kurtuazją. Wszyscy się do siebie uśmiechali, same ochy i achy. Bo tak rozpoczęła się ostatnia sesja Rady Powiatu Aleksandrowskiego. A potem już jak u Hitchcocka, trzęsienie ziemi i dalej napięcie rośnie. Tym trzęsieniem ziemi po okresie względnej ciszy były pytania zadane przez radnego Arkadiusza Żaka do sprawozdania z pracy starosty. Potem polityczny wybór wicestarosty, a raczej niewybranie osoby o znaczących kompetencjach i doświadczeniu. Dalej na chybcika zmiany w statucie powiatu i tak koalicja większościowa porozstawiała przeciwników po kątach, zapominając przy okazji przydzielić niektórym z radnym funkcji w komisjach. Niby wszystko wygląda powierzchownie na zgodne z prawem, choć nie wiadomo, co jeszcze z tego wykiełkuje. Trzeba jednak przyznać Panu Wochnie i Spółce przygotowaną z cyniczną przebiegłością strategię, której przeciwnicy mogliby tylko pozazdrościć. W konkluzji można tylko dodać, że dobry wilk swą taktykę ma i wyniesie całe stado owiec i ostatniego barana.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Popularność nie popłaca

Zazdrość to wcale nie taka zła ludzka cecha, jeśli tylko nie przeistoczy się w chęć zaszkodzenia temu, który akurat od losu otrzymał jakieś beneficja. Jeśli zazdrość wzbudza chęć osiągnięcia tego, co ma już ktoś i wzmaga nasze starania w dążeniach do tego celu, to zawiść wzbudza nienawiść i chęć szkodzenia posiadaczowi. Dzieje się tak szczególnie wówczas, gdy nie mamy możliwości osiągnięcia tego właśnie obiektu pożądania.
W ostatnim wydaniu lokalnej gazety pewien jegomość pokazany był na dwóch zdjęciach i wspomniany z nazwiska trzy razy. Dla niektórych to już było za wiele. Bandyta, poganin, wyrwało się z niejednej prostej piersi. Ale to nawet całkiem przyjemne, jak myślę, za aktywność społeczną, bądź jakiś talent być wyróżnionym w mediach publicznych. Ale fakt ten ma rozmaite przyjęcie u ludzi. Jedni przyjmują to jako fakt uznania dla działań. Inni krzyczą, celebryta!!!!, łaknący popularności. Tak jakby złodziej, albo inny autor wielomilionowych malwersacji i w dodatku nierób.
Bo celebryta to taki człowiek, który nic szczególnego nie robi, a cieszy się dużą popularnością w środowisku. Bo z zarzutem bycia celebrytą można spotkać się choćby podczas wizyty u znajomych, kiedy to gospodarze niby mimochodem wyrażają swoją negatywną opinię. Chciałoby się nawet wyjść, ale nie wypada. Rozmowa toczy się dalej i po kilkunastu minutach ta gospodyni mówi. phi, ja też mogłabym być popularna, ale mi się nie chciało, za to moje dzieci .........córka właśnie oblała egzamin.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Historia pewnej histerii

Spotkało się pięciu kolegów w pubie. Zeszli się tak jakoś szczęśliwie na ulicy, a od spotkania do dobrego pomysłu to już niedaleko. Tak ot weszli do pubu, aby sobie pogadać, wypić i pożalić na ciężki los. Kelner, dawaj tu po jednym Żywcu, wrzasnął Stefan na znajomego właściciela lokalu. Wszyscy siedzący uśmiechnęli się z aprobatą. I niech będą duże frytki też, dodał Zenek. Po kilku minutach podchodzi barman i stawia przed każdym kufel złotego płynu i na środku równie złote frytki. No i zaczęło się. Najpierw cienko po brzegu kufla drobnymi łykami, potem głęboko, wielkim haustem słyszalnym dla wszystkich dookoła, żłopano piwo. Kiedy już połowa została, odstawiono szkło i z ulgą, co niektórzy z pijących wypowiedzieli symboliczne aaaaa.... Jankowi nawet się bekło.
Towarzystwo teraz już popijając powoli przeszło do rozmowy. O polityce najpierw, bo o swoich złych żonach to dopiero na koniec będą mówić, kiedy alkohol wystarczająco rozwiąże języki. Nagle do lokalu wpada szósty ze znajomych, Roman, który nie wiedział o spotkaniu. Spogląda kątem oka i pyta, a to tak beze mnie. Pewnie, że bez ciebie, bo znowu byś co namącił, odpowiada ze śmiechem Zenek. Roman poczerwieniał i odrzekł, jak nie to nie. I usiadł przy barze. Wołają go znajomi, ale się zaparł. A wy, chcecie mnie pewnie wykluczyć z paki. Ja wam pokaże. Zamówił piwo i przy okazji poskarżył się barmanowi na zachowania kolegów. Ten pokręcił głową, popatrzył badawczo na Romana i nic nie powiedział. A ten co rusz spoglądał na wesoło biesiadujących kolegów. Przysiadł się do stolika na drugim końcu sali i zaczął swoje opowiadanie o złych kolegach. Ludzie nie bardzo chcieli go słuchać, więc po kilku głębszych wyszedł z lokalu, nie żegnając się z nikim. To ....., pomyślał, chcą mnie wywalić. Ja im dam. Pójdę na policję, ale powiem tam, że szykują jakiś skok. Jak pomyślał, tak zrobił.
Po pewnym czasie w pubie zjawia się patrol policji, legitymują piątkę. Co wy kombinujecie panowie, jakiś skok, powiedział śmiejąc się policjant w patrolu. Romek opowiada o was takie śmieszne historie, dodał. Spojrzeli po sobie, a Zenek powiedział, a Roman przeżywa andropauzę i od czasu do czasu coś tam mu się wydaje. Wszyscy się roześmieli, policjanci też, bo znali towarzystwo nie od dziś. Ale wszystkim było jasne, że tym razem Roman przegiął. A ten stał za oknem i obserwował całe wydarzenie.
Następnego dnia spotkał na ulicy Janka i podaje mu rękę. Ten nie odpowiedział na gest, tylko rzucił kilka słów, przegiąłeś Roman, już nie jesteś w naszej paczce, poszukaj sobie innych kompanów a swoją histerię lecz u psychiatry.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Cel uświęca środki

O tym, że ludzie powinni mieć świadomość odpowiednio ukształtowaną pod potrzeby dominanta w środowisku w którym żyją, to rzecz wiadoma. Posiada się do tego celu piewców własnej doskonałości i jedynej prawidłowości obranej strategii. Nie wolno dopuścić do panoszenia się idei niezgodnych z jedną i najbardziej prawidłową doktryną jednostki lub grupy dominującej. Hitler krytykantów wysyłał do obozów koncentracyjnych, czasami najpierw do domów wariatów , ale później i tak w ramach akcji T4 kończyli w obozie, albo bezpośrednio w dole śmierci. Stalin niewiele się różnił, kopalnie uranu w Rosji pokryte są pięknymi hasłami wolności, równości i solidarności. Teraz trochę trudniej posłużyć się tymi metodami, ale zawsze można adwersarza ogłosić w kuluarach głupkiem, a swoim podległym zakazać korzystania z wrogich źródeł informacji, już nie Radio Wolna Europa, ale choćby forum w gazecie, gdzie każdy może swobodnie wypowiedzieć się na temat lokalnych i oczywiście ponadlokalnych dominantów. A podobno prawdziwa cnota krytyk się nie boi.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Byt określa świadomość

Stanął przed księgarnią jegomość w markowych jeansach, białych adidasach i ze złotym grubym łańcuszkiem na szyi. Dopiero co wysiadł ze srebrnego BMW, który stoi teraz zaparkowany przed księgarnią na chodniku. Ludzie mijają i nic nie mówią, bo po co. Przechodzący patrol policjantów machnął jegomościowi na powitanie ręką. Siema, dało się słyszeć. Jegomość wchodzi do środka. Rozgląda się dookoła i nie bardzo orientuje się, gdzie ma się udać. Nagle słyszy z boku delikatny głos ekspedientki, która zadała pytanie, w czym mogę panu służyć. Służyć to może nie, odpowiedział, ale wie pani, żona przysłała mnie tu, żebym kupił jakąś literaturę, żeby na półkach postawić, bo będziemy mieli uczonych gości. Musi coś być, przecież. Ale o jaką literaturę panu chodzi, pyta ekspedientka, literaturę piękną, lirykę, prozę, a może coś innego. No pani to wie, niech to będzie ta piękna literatura, tylko żeby była ładna. Ekspedientka podaje klientowi kilka tomików wierszy, elegancko oprawnych w imitację skóry. Klient otwiera, patrzy do środka i mówi, ale proszę pani, tu nie ma nawet żadnego pięknego obrazka, tylko sam tekst. No bo to jest literatura piękna, odpowiada ekspedientka. A co mi po takiej literaturze, niech pokaże pani tę książkę o samochodach, tamtą o czołgach, o i tę o traktorach, to najbardziej lubię, mówi klient. Ale to już nie jest literatura piękna, proszę pana, odpowiada skonsternowana sprzedawczyni. Klient mówi, no ale są obrazki. Widzi pani jakie kolorowe traktory. Wezmę to. Po zapakowaniu i wniesieniu opłaty klient jeszcze obrócił się na pięcie i pyta, a pani, jak to jest sklep z papierem to pewnie papier do du....tu nie skończył tylko wyszczerzył zęby i poprawił się, papier toaletowy macie? Ekspedientka spokojnie odpowiedziała, nie proszę pana, ten towar znajdzie pan już w innym sklepie papierniczym.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Warto pamiętać

I dnia szóstego w miesiącu wrześniu tego roku, po trzech latach od czasu odsłonięcia tablicy pamiątkowej przy cmentarzu żydowskim w Aleksandrowie Kujawskim miało miejsce wydarzenie, które nadało temu miejscu cech życia. Było to pierwsze Aleksandrowskie Spotkanie Pamięci poświęcone wspomnieniom i modlitwie za skrzywdzone mniejszości narodowe w Aleksandrowie. Dopisali uczestnicy, od przedstawicieli kleru było aż czarno, a i przedstawiciel Rabina kolorystycznie się nie wyróżniał, ale kapelusz na głowie od razu mówił, kto on. Byli też politycy z panią poseł na czele. Pan Burmistrz wygłosił długaśny wykład historyczny, może nienaładowany przesłaniami, ale pełen faktów, nieco historycznych, ale faktów. Na koniec i na mnie przyszedł czas, aby wstawić swoje pięć groszy i muszę przyznać, że zgromadzeni mnie słuchali, a po zakończeniu słowami: warto pamiętać dziś, aby ustrzec się błędów przeszłości w przyszłości, doczekałem się oklasków i nawet nikt nie gwizdał.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

Strona 21 z 31 << < 18 19 20 21 22 23 24 > >>
dnd, d&d dungeons and dragons
 
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

trwa inicjalizacja, prosze czekac...