Kiedy o drugiej w nocy przypomina o sobie chory ząb a zwyczajne środki nie skutkują, trzeba wtedy szukać pomocy u fachowców. Kiedy o tej porze dziesiątego czerwca udałem się z rwącym zębem na izbę przyjęć szpitala w Aleksandrowie uczynna pracownica poinformowała: "ależ proszę pana, nikt tu pana dzisiaj nie przyjmie" Nie ma w Aleksandrowie całodobowej opieki ambulatoryjnej, więc trzeba się udać do Ciechocinka. Wsiadam w samochód i pędzę przed siebie byle ukoić ból. Zwykle kilkuminutowa jazda wydawała się nie mieć końca. Na miejscu dzwonek jeden, drugi, trzeci. Otwarto. Pani dyżurna pyta z wyrzutem: "co się stało" Po mojej odpowiedzi dodała, "a to w Aleksandrowie nie mogli pomóc?" Potem telefon do lekarza dyżurnego, kilka minut konsultacji i zastrzyk z pyralginy w pośladek. No niby wymogi formalne spełnione, ale pacjent to też człowiek warto wiedzieć.
Komentarze Brak komentarzy.
Dodaj komentarz Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych Użytkowników.
Proszę się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny.
Brak ocen.
Logowanie
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.