Syndrom krótkiej kołdry
Jeśli nie stać nas na pełnowymiarowy zestaw pościelowy, to mamy same kłopoty, szczególnie wtedy, kiedy słusznym wzrostem obdarzył nas stwórca. Do rozpaczy doprowadza przykrótka kołdra w nocy, która nie wystarcza do okrycia. I tak, kiedy w głowę zimno podciągasz kołdrę do góry i odkrywasz nogi, potem odwrotnie. Zwinięcie się w kłębek skutkuje rano sztywnością mięśni i strzykaniem
w stawach. A co zrobić w przypadku, kiedy ta sama kołdra służy dwojgu. No cóż wtedy najlepiej się do siebie przytulić.
Na wzór wymienionej kołdry Rada Miasta próbuje naciągnąć budżet tak, aby starczyło dla wszystkich. Przełożyć środki w jedno miejsce, to brakuje w innym. Dać pieniądze na okno, kiedy brakuje na dom wydaje się bez sensu. A wpływy mniejsze, kryzys rozpanoszył się szeroko spadkiem produkcji, aktywności przedsiębiorców i przepływem środków finansowych. Rada i Burmistrz naciągają kołdrę budżetową, tak aby starczyło dla dwunastu i pół tysiąca okrywających się nią mieszkańców. Wiadomo, że najlepiej będą mieli ci w środku.
|