Wulgarności seksualne polskie
Dodane przez puszczyk1 dnia Stycznia 14 2022 12:42:05
Wulgaryzmy polskie
Moja duma narodowa czuje się dotknięta, kiedy słyszę, że nasz chyba najmocniejszy i najbardziej krwisty wulgaryzm pochodzi od łacińskiego słowa curvus, co oznacza zakrzywiony, zgięty, ale też spróchniały i fałszywy. W jakim sensie znaczenie popularnego w polskim języku ulicznym słowa kurwa miało by korespondować z czymś zakrzywionym albo fałszywych. Może w sensie zboczenia z przyjętej społecznie drogi życiowej kobiety, co mogłoby w skrócie oznaczać niepielęgnowanie cnót niewieścich. Pochodzenie jednak tego słowa jest zgoła inne. Otóż należy przyjrzeć się staropolskiemu stadku drobiu, w którym kur miał swoje kurewki. Nasi przodkowie przenieśli później to na stosunki we własnym stadzie i tak mamy dziś chyba jeden z najbardziej dla nas charakterystycznych elementów kulturowych. Zastanawiam się też czasami dlatego słowo chuj, oznaczające penisa tak dobrze zadomowiło się w naszym słownictwie. Słowo istniało już w czasach prasłowiańskich i oznaczało cierń albo kolec. Jak to znaczenie przeszło później na penisa nie potrafię dociec. Dla określenia męskiego członka stosowane było też słowo kuś czego dowodem jest fraszka Jana Andrzeja Morsztyna „Nadgrobek kusiowi”, z której cytat brzmi „Kuś umarł, kpy w sieroctwie”. Dziwne skojarzenia mieli nasi przodkowie. Nawet knura, który był wykorzystywany w celach rozrodczych w starodawnej Polsce nazywano chujcem. Co prawda dla knura wykorzystywane były też nazwy kiernoz i kierda. To ostanie jest nawet rzadko używane teraz, kiedy chcemy kogoś przedstawić jednym słowem w mało pozytywnym świetle. Czasami stosowane jest też słowo kiep, którego również wspomina Morsztyn w swojej fraszce. Otóż kiep to dawnymi czasy nic innego jak srom kobiecy, a w przenośni oznacza także kobietę. Wacław Potocki jest autorem słów – „między kolany u niewiasty kiep”. Później tak nazywano mężczyznę zniewieściałego, zachowującego się nie po męsku. Dalej słowo przybrało znaczenie głupi albo łatwy do oszukania i zrodziły się czasowniki kpić, okpić. Ktoś ponosi sromotną klęskę albo okrył się sromotą to znaczy przegrał w hańbiący sposób albo okrył się hańbą. Dlaczego jednak srom, oznaczający zewnętrzną część żeńskich organów płciowych, kojarzył się tu z hańbą lub niesławą. Wydaje się dlatego, że seks i miejsca intymne były dawnymi czasy uznawane za wstydliwe. Rodzime, słowiańskie korzenie ma słowo jebati. W języku polskim znane jest od XV w. w brzmieniu wyjebać. Jebać oznacza w pierwotnym znaczeniu uprawiać z kimś seks jako strona aktywna, ale w przeciągu wieków słowo nabrało wiele innych znaczeń jak: śmierdzieć, uderzać kogoś, rzucać czymś, mylić się. Zamiennie w znaczeniu uprawiać seks stosowane jest słowo ruchać się albo też dupczyć. Kolejnym naszym wulgaryzmem jest słowo pierdolić, które odnosi się w pierwszej kolejności do stosunku seksualnego, ale już w relacji wzajemnej obok jednostronnej. Słowo to zupełnie niedawno nabrało wulgarnego znaczenia. Ma ponoć pochodzić od słowa pierdoła, które ongiś oznaczało starego niedołęgę. Według innej teorii pochodzi od słowa pierdzieć, czyli puszczać bąki. Jeszcze w XVIII w. było całkiem przyzwoite, używane na salonach. W swoim liście z 1783 r. Józef Wybicki używa zwrotu: co ona pierdoli?, w znaczeniu jakież to niestworzone rzeczy ona opowiada. Słowo to podobnie jak poprzednie wpadło nam do ucha i stosujemy je bardzo często w znaczeniu: lekceważyć, mówić coś niedorzecznego, mylić się, ale można też komuś przypierdolić w znaczeniu uderzyć pięścią lub słowem. Pięknie brzmiące polskie słowo chędożyć jeszcze w XV i w XVI w. oznaczało upiększać, stroić ale porządkować. Później przybrało dodatkowego znaczenia, które oznaczało współżycie seksualne. Z kilku słów, które oznaczają tę czynność, słowo chędożyć nie jest używane współcześnie. Dlaczego? Nie ma języka bez słów wulgarnych. Wszędzie można je spotkać. Nasuwa się jednak pytanie dlaczego wszystkie one związane są sferą seksualną człowieka? Chyba dlatego, że stanowi ona bardzo ważny element naszej podświadomości.