To my, Polacy?
Dodane przez puszczyk1 dnia Lipca 29 2021 02:21:42
To my, Polacy?
W 2021 roku ukazała się książka prof. Juliana Kwieka, historyka z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie "Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947r". Dla mnie, Polaka przyzwyczajonego przez lata do historii o pomocy niesionej Żydom przez Polaków w czasie II wojny światowej trudno przyjąć takie zarzuty. W zimnych, naukowych zestawieniach autor przedstawia nas jako naród w świetle, w którym nie chciałoby się oglądać. To nie są już tylko pogromy w Kielcach, Krakowie czy w Rzeszowie. W wielu domach przed wojną należących do Żydów zamieszkali Polacy, jako we własności, której właściciela zamordowali już Niemcy. W momencie kiedy pojawił się jakoś cudownie uratowany Żyd właściciel nikt nie chciał oddać tej bezprawnie zajętej własności, a tego co określano "po Żydach" było niemało. Tak więc dla wielu z nas powrót Żydów na swoje włości nie był oczekiwanym wydarzeniem. Morderstwa popełniane na Żydach, jak pisze autor, były w części związane z obawą o konieczność zwracania im mienia. W miejscowości Piaski w województwie lubelskim na płotach i murach zawisły ulotki następującej treści: (...) powyłaziliście ze swych kryjówek tylko po to, by prawdziwych Polaków gnębić i wyzyskiwać, a co najbardziej bolesnym, wydajecie na stracenie tych, którzy w najkrytyczniejszej dla was chwili podali wam dłoń.
Co wydaje się dziwne, a dodatkowo zatrważające to fakt, że od powracających Żydów żądano okupu albo obrabowywano. W zachowanych fabrykach robotnicy protestowali przeciwko zatrudnianiu Żydów, a na przykład w Kraśniku władze miejskie zakazały osiedlania ocalałym z holocaustu, w Żywcu uchwalono "Żydów nie wpuszczać do miasta". Aż trudno sobie wyobrazić jak potężna wśród nas była niechęć do Żydów w wolnej przecież już Polsce. Wielu Żydów musiało znów walczyć o przetrwanie. W 1946 r. Ida Gerstman przybyła do Kielc w czasie trwania pogromu ludności żydowskiej. Przed ścigającymi ją oprawcami ukryła się w zbożu, gdzie spędziła dwa dni. Potem próbowała wyjechać, ale to początek następnej niezbyt przyjemnej historii. W pociągu rozpoznano w nie Żydówkę i wyrzucono z pociągu, a dzieci obrzuciły kamieniami. Uratował ją przechodzący milicjant, któremu wręczyła 500 złotych łapówki. Przemoc wobec Żydów była codziennością. Do pogromów, połączonych z biciem i okradaniem Żydów doszło w Rzeszowie, w Krakowie w sierpniu 1945 r. Milicja często przechodziła obojętnie obok tych wypadków. W Ostrowie Świętokrzyskim milicjant mówił do Polaków bijących Żyda - możecie go bić, ja nie widzę. Według autora od lipca 1944 do końca 1947 zamordowano od 1074 do 1121 Żydów. Sprawcami byli Polacy. Muszę przyznać, że nie mogę w to wszystko uwierzyć, ale dowodami jestem zmuszony uznać, ze tak właśnie było.