Kościół ma przyszłość
Dodane przez puszczyk1 dnia Lutego 18 2021 05:06:08
Kościół ma przyszłość
Od nie pamiętam kiedy jestem chrześcijaninem, nie protestantem, nie katolikiem a chrześcijaninem. Podziały na sposoby wyznawania Boga uważam za zbędne, jeśli wierzy się w Boga. Tak prawdę mówiąc muzułmanie i żydzi (jako wyznanie, nie naród) wierzą w tego samego Boga, tylko inaczej go nazywają. Bardzo podoba mi się skromność i intelektualne podejście do wiary u ewangelików, bo Boga trzeba poznać intelektualnie, osobiście, a nie na pamięć, powierzchownie przy pomocy narzuconych symboli i schematów myślenia. Do Boga każdy dochodzi, a przynajmniej powinien dochodzić samodzielnie. Tylko tak można mówić o szczerej wierze, jeśli się wierzy a nie tylko zawiesza sobie na szyi symbol chrześcijanina. Wielu z takich chrześcijan odchodzi dzisiaj od kościoła, znajdując dla siebie większą wartość w konsumpcjonizmie, materialnym podejściu do świata i życia. Jednak Kościół jest nadal, przynajmniej dla mnie, ostoją moralności, instytucją, która każe patrzeć na innego człowieka w sposób empatyczny. To wszystko jest nauką Chrystusa, której nie zniszczą wybryki niektórych duchownych, tych pedofili albo karierowiczów, którym bezdomni dają maybachy. Szczęśliwie dojrzałem do tego, aby modlić się Boga i wierzyć w nauki Chrystusa, a księży traktować jako ludzi, bo trudno przyjąć, aby byli bliżej Boga niż ktokolwiek z nas. Oni nie są nawet pośrednikami między nami a Bogiem, są co najwyżej przekazicielami nauk jezusowych. Wielu z nich jest tak samo ułomnymi moralnie jak ludzie świeccy, skłonni do zysku, wygodnictwa, rozmaitych uciech, w tym seksualnych, oszustwa albo utrzymywania w tajemnicy grzechów ich współbraci. Dlatego dla mnie, tak prawdę mówiąc, pozostała tylko wiara w Boga, duchowieństwo to tylko narzędzie do przekazywania nauki Jezusa. Chrześcijaństwo pozostanie jeszcze na długo, oby na stałe, ideologią kultywującą kulturę moralności i empatii, która będzie potrzebna w przyszłości, aby ludzie zachowali świadomość swego człowieczeństwa i człowieczeństwa innych. Do tego musi przygotować się Kościół, aby mieć siłę przyciągania do siebie ludzi, którym w miarę postępu cywilizacyjnego Bóg może wydawać się niepotrzebny. Do tego potrzeba jednak zmian w samym Kościele.