Wiernośc tradycji
Dodane przez puszczyk1 dnia Kwietnia 29 2012 09:54:39
Wierność tradycji
Przed sklepem na małym osiedlu, w mieście malutkim, bo nie w Aleksandrowie Kujawskim siedzi człowiek. Sfrustrowany, zasmucony; przygniatają go kłopoty życiowe. Smutki zatapia w butelce piwa, czasami z dolewką, którą na lewo serwuje właściciel sklepu. Z wolą pomocy podchodzę do człowieka i pytam, co cię tak gryzie sąsiedzie, że snów pijesz. Odpowiada, że to wszystko z powodu głupiego syna. Po kilku dniach przechodzę i widzę tego samego człowieka, ze smutną miną wpatrzonego w opróżniającą się butelkę. No z synem już wszystko dobrze, powiedziałem. Dlaczego teraz pijesz? A bo zmarł mi ojciec. Całkiem zrozumiałe, że takie smutki trzeba w czymś utopić, pomyślałem sobie. Po miesiącu znów spotykam tego człowieka i znów pytam o powód, dla którego pije. Powiedział, że nie ma za co żyć, bo stracił pracę i tak w ogóle jest źle. Poruszony jego losem wykorzystałem swoje znajomości i przyjęto go do pracy. Teraz wszystko będzie dobrze. W drodze na mszę do kościoła w niedzielny poranek znów spotykam tego człowieka sączącego przed sklepem piwo. Teraz pytam trochę z irytacją o powód picia. Człowiek odpowiada mi: a teraz piję, bo mam już za co pić.