Bisów nie było
Dodane przez puszczyk1 dnia Listopada 20 2011 23:21:25
Bisów nie było

20 listopada w MCK zadźwięczały gitary elektryczne, zadudniła mocno perkusja, a to wszystko w akompaniamencie Grainne Duffy irlandzkiej wokalistce i gitarzystce. Śpiewaczka obdarzona ciekawym głosem, a przede wszystkim umiejętnością maksymalizacji jego wykorzystania dała świetny pokaz aranżacji utworów rozmaitych proweniencji, bo były tu ballady rockowe i trochę bluesa, a czasami zapadały w ucho dźwięki i ich zestawienia jakby od Jimmiego Hendrixa. Trzeba jej też pozazdrościć umiejętności gry na gitarze elektrycznej. Audytorium zapełniło całą salę taneczną, rozkład wiekowy od nastolatków do osiemdziesiątek, bo i takie znalazły się na koncercie. Aż dziw bierze, że wytrzymali mocne uderzenie. Nic to, że trzeba było dokonać opłaty 20 złotych na ręce zarośniętego jegomościa, którego postawiono przy wejściu. Tym razem profesjonalny dźwiękowiec nie nawalił, bo w czasie koncertu nawet nie dotykał sterownika i chwała mu za to. Szkoda byłoby popsuć taki koncert. Warto było przyjść i nawet zapłacić, choć artyści nie dali się uprosić o bis.