wyjątek od reguły
Dodane przez puszczyk1 dnia Sierpnia 14 2015 22:26:58
Wyjątek od reguły

Ktokolwiek oglądał film "Pianista" Romana Polańskiego zapamiętał zapewne postać kapitana Wilma Hosenfelda odtwarzaną przez Thomasa Kretschmanna. W filmie oficer Wehrmachtu pomaga żydowskiemu pianiście Władysławowi Szpilmanowi przetrwać w popowstaniowej Warszawie. Postać wydawałoby się fikcyjna, jednak mająca swoje odniesienie w rzeczywistości drugiej wojny światowej. Pomagał nie tylko Szpilmanowi, uratował kilkudziesięciu Polaków i Żydów
Na początku drugiej wojny; do końca września 1939 roku był komendantem obozu jenieckiego w Pabianicach. Od czerwca 1940 zarządzał w Warszawie obiektami sportowymi i organizował zawody i ćwiczenia dla Niemców.
Wtedy pomógł wielu Polakom i Żydom, dostarczając fałszywe dokumenty i zatrudniając ich na obiektach sportowych. Uczył się nawet języka Polskiego.
W tym czasie też pisał swój dziennik, w którym przedstawiał zagładę ludności okupowanych przez Niemców terenów. Dziennik ten szczęśliwie wysłał w 1944 roku do domu i tylko dlatego przetrwał do naszych czasów. Cytaty z niego mówią o postawie wobec poczynań niemieckich w Polsce.

"Trzeba zadać sobie pytanie, jak mogło do tego dojść, że w naszym narodzie mamy taką zwyrodniałą szumowinę. Czy ze szpitali psychiatrycznych wypuszczono kryminalistów i chorych umysłowo, którzy funkcjonują jak wściekłe psy? Niestety nie, to są ludzie, którzy w naszym państwie zajmują wysokie stanowiska (...)"

"Całe getto zamienione w ruinę. Tak chcemy wygrać tę wojnę. Te bestie. Z tym straszliwym masowym wymordowaniem Żydów przegraliśmy wojnę, sprowadziliśmy na siebie niezmazywalną hańbę i nieodwracalne przekleństwo. Nie zasługujemy na żadną formę łaski. Wszyscy jesteśmy współwinni. Wstydzę się wychodzić do miasta. Każdy Polak ma prawo czynić z nami, to co zdarza się, gdy zabijani są niemieccy żołnierze, a będzie jeszcze gorzej i nie mamy żadnego prawa się skarżyć. Nie zasłużyliśmy na nic innego."

Podczas powstania warszawskiego służył m.in. w niemieckim kontrwywiadzie, zajmując się przesłuchiwaniem cywilów, polskich powstańców i żołnierzy radzieckich wziętych do niewoli.
Kapitan Hosenfeld dostał się do niewoli radzieckiej 17 stycznia 1945 pod Błoniem. Został umieszczony w obozie przejściowym, potem wywieziony do Mińska. Wytoczono mu proces i skazano na karę śmierci, mimo wstawiennictwa osób, którym uratował życie. Wyrok śmierci zamieniono później na 25 lat obozu pracy. Wilm Hosenfeld zmarł po wylewie, paraliżu 13 sierpnia 1952 roku w ZSRR, a więc wczoraj minęła 63 rocznica jego śmierci. W 2007 roku został odznaczony pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, w 2009 roku Żydzi przyznali mu tytuł Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata.
Zachęcam do przeczytania książki pod tytułem "Staram się ratować każdego. Życie niemieckiego oficera w listach i dziennikach".