Stosy współczesności
Dodane przez puszczyk1 dnia Lipca 10 2015 17:46:19
Stosy współczesności

Kiedy tak przejrzeć całą dostępną historię ludzkości, to co chwila można się w niej natknąć na jakiś przykład piętnowania za wiarę, poglądy, wiedzę, które w jakiś sposób naruszały panujący porządek świata. Pewnie Echnaton, panujący w Egipcie w czternastym wieku pne., nie był pierwszym, którego imię próbowano wymazać z pamięci ludzkości za próbę zmiany sytemu religijnego. Kto by nie pamiętał Sokratesa z piątego wieku pne. skazanego do wypicia trucizny za krytykę i wyśmiewanie władzy. Jezus też miał odmienne poglądy na sprawy wiary i mimo że głosił miłość bliźniego, musiał skończyć jako człowiek na krzyżu. A potem w imię obrony wiary wyrosłej na gruncie nauki Jezusa płonęły w Europie stosy z czarownicami, heretykami, reformatorami kościoła i reformatorami nauki jak choćby Giordano Bruno. I trzeba przyznać, że genialnym w istocie musiał być Mikołaj Kopernik i swoje De Revolutionibus... kazał opublikować dopiero po swojej śmierci. I dlatego teraz tak mało odważnych, światłych ludzi potrafiących przeciwstawiać się panującym doktrynom, siłom politycznym, mimo że nie płoną dziś stosy, a świat wydaje bardzo otwarty na nowości. Świat w ogóle na pewno, ale w małych grajdołkach, w zaściankach, w ciemnogródkach powiatowych, zapadają wciąż wyroki za nieprawomyślność względem doktryn głoszonych przez grupy trzymające władzę. Nie wyroki na żadną karę śmierci i cielesne męki, ale na inną, może bardziej dotkliwą, na niebyt publiczny przez oszczerstwo, szyderstwo i pohańbienie. Świat mimo wszystko się zmienia, lecz ludzie zostają tacy sami.