dnd, d&d dungeons and dragons
 
U PUSZCZYKA strona Zbyszka Sołtysińskiego
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Strona Główna Artykuły Download Forum Linki Kategorie Newsów
 
isa, dnd.rpg.info.pl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Nawigacja
Strona Główna
Artykuły
Download
FAQ
Forum
Linki
Kategorie Newsów
Kontakt
Galeria
Szukaj


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Ostatnie Artykuły
Józef Malkiewicz


Obrazki z przeszłości
Zbrachlin
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Wątki na Forum
Najnowsze Tematy
mnvttpu
Plumpers Boobs!Only ...
Lathered charge det...
Atmospherically prom...
Lathered raves aste...
Najciekawsze Tematy
mnvttpu [0]
Plumpers Boobs!On... [0]
Lathered charge ... [0]
Atmospherically p... [0]
Diphthongs mettle... [0]
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Użytkowników Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanch Uzytkowników: 861
Najnowszy Użytkownik: Adam Michalski WAPP
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Witamy
To-ja-Zbyszek-So-tys-ski2 Witaj na mojej stronie. Niezmiernie miło jest mi Cię gościć. Utworzyłem tę stronę, aby mieć możliwość wymiany poglądów na interesujące mnie tematy. Zakres tematyczny jest dość szeroki, bo i dotyka problematyki społecznej, polityki i historii, i wszystkiego tego, co ciekawe. Ma to też być miejsce, gdzie wyrażam swoje zdanie na temat wydarzeń w moim Aleksandrowie, gdzie mogę sobie pozwolić na zdrową krytykę i konstruktywną dyskusję. Dlatego zapraszam do zamieszczania swoich artykułów, postów na forach. Aby, w pełni korzystać z możliwości strony, zarejestruj się. Życzę dobrej zabawy. Osobom zainteresowanym moimi publikacjami o tematyce żydowskiej i historycznej polecam zawartość zakładki Artykuły.

 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Dobrobyt degraduje?
W 1968 r. etolog John Calhoun przeprowadził eksperyment o nazwie „Universe 25” z dziedziny psychologii społecznej. Naukowiec chciał dzięki niemu odkryć skutki przeludnienia. Zachowanie kolonii myszy przeniósł później na społeczność ludzką, a wyniki eksperymentu są nad wyraz przerażające. Naukowiec stworzył „idealny świat”, w którym miałyby żyć i rozmnażać się setki myszy. Gryzonie miały obfitość żywności i wody, a także dużą przestrzeń do życia. Na początku umieścił cztery pary myszy, które zaczęły się rozmnażać, co spowodowało, że ich populacja szybko rosła. Po 315 dniach ich potencjał rozrodczy zaczął szybko spadać. Kiedy liczba gryzoni osiągnęła 600, powstała między nimi hierarchia, a potem pojawiły się tzw. "niebożaki". Większe gryzonie zaczęły atakować grupę, w wyniku czego wiele samców zaczęło "zapadać" psychicznie. Samice nie chroniły się i z kolei stały się agresywne wobec swoich młodych. Z biegiem czasu samice wykazywały coraz bardziej agresywne zachowanie, elementy izolacji i brak nastroju reprodukcyjnego. Był niski wskaźnik urodzeń, a jednocześnie wzrost śmiertelności u młodszych gryzoni. Następnie pojawiła się nowa klasa samców gryzoni, tzw. "piękne myszki". Nie parzyły się z samicami ani nie walczyły o swoje terytorium. Jedyne o co im zależało to jedzenie i sen. W pewnym momencie większość populacji stanowiły „piękne samce” i „izolowane samice”. Według Calhouna faza śmierci składała się z dwóch etapów: „pierwszej śmierci” i „drugiej śmierci. Pierwsza charakteryzowała się utratą celu w życiu poza zwykłą egzystencją - brak chęci łączenia się, wychowywania młodych czy ustanowienia roli w społeczeństwie. Z biegiem czasu śmiertelność młodocianych osiągnęła 100%, a rozmnażanie zupełnie się zatrzymało. Wśród zagrożonych myszy zaobserwowano homoseksualizm, a jednocześnie wzrastał kanibalizm, mimo że jedzenia było mnóstwo. Dwa lata po rozpoczęciu eksperymentu przyszło na świat ostatnie dziecko kolonii. W John 1973 r. umarła tam ostatnia mysz. Calhoun powtórzył ten sam eksperyment jeszcze 25 razy i za każdym razem wynik był taki sam. Praca naukowa została wykorzystana jako model interpretacji upadku społecznego, a jego badania służą jako punkt centralny dla badań socjologii miejskiej. Obecnie jesteśmy świadkami bezpośrednich podobieństw w dzisiejszym społeczeństwie.. słabi, feminizowani mężczyźni bez umiejętności i instynktów ochronnych oraz nadmiernie pobudzone i agresywne kobiety bez instynktu macierzyńskiego.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Wędrówki po polszczyźnie
Polski język bogaty jest w rozmaite wulgaryzmy. Wśród nich jednym z delikatniejszych jest słowo dupa, ale jego użycie nie jest dobrze postrzegane publicznie. Ale ongiś, setki lat wstecz, dupą określano każdy otwór, np. dziuplę w drzewie, zagłębienie w jakimś przedmiocie, ziemi albo w ludzkim ciele. Do dzisiejszych czasów znaczenie tego słowa uległo dużemu zawężeniu. Dzisiaj tym mianem określamy pewną część ludzkiego ciała, ale też kogoś bardzo niezaradnego albo też powabną dziewczynę. Tylko dlaczego ten komplement w ostatnim przykładzie znaczeniowym, bo nim jest, odnosi się do jednej części ciała? Pewnie dlatego, że na tę część kobiety zwracamy największą uwagę, przynajmniej mężczyźni. Dawnymi czasy dla określenia ludzkich pośladków i okolicy stosowano słowo rzyć, który był nawet dość mocnym wulgaryzmem, a słowo dupa nie wywoływało większego zgorszenia, bo to wszakże tylko jakaś dziura była.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Początki wodza
Biorąc pod uwagę apetyty terytorialne Napoleona Buonaparte można by porównać go do tych, jakie przejawiali władcy starożytnego Rzymu, Karol Wielki czy Adolf Hitler. Zawojował większość Europy. I tak wielki wódz wyrósł z dziecka, które od najmłodszych lat czuł się inny od innych dzieci.

Napoleon Buonaparte rodził się 15 sierpnia 1769 roku w Ajaccio na Korsyce, podbitej za Ludwika XV przez Francję. Był synem stronnika Pasquale Paolego przywódcy korsykańskiego walczącego przeciw Francji Carla Marii Buonaparte i Letycji Ramolino. Ojciec Napoleona w przeciwieństwie do Paolego nie udał się na wygnanie do Anglii, a przeszedł na stronę Francji. Matka we wspomnieniach Napoleona była osobą kochającą, ale surową, nie stroniącą od kar cielesnych. W dzieciństwie nazywany był Rabulione, co oznaczało kogoś, kto do wszystkiego się wtrąca. Jako dziecko nie mówił po francusku, znał tylko włoski. Ojciec mówił w języku francuskim, ale nie przekazał tej umiejętności synowi. W 1779 r. Napoleon trafił wraz z bratem Józefem do szkoły w Autun. Józefowi wyznaczono karierę kościelną, a Napoleonowi wojskową, więc musiał szybko nauczyć się francuskiego. Dał się już wtedy poznać jako nadzwyczajnie uparty. Pewnego dnia ich nauczyciel arytmetyki, ksiądz Recco, podzielił uczniów na Rzymian i Kartagińczyków. Pierwotnie Napoleon trafił do drugiej grupy, jego brat do pierwszej. Nie chciał jednak pogodzić z tym, że ma przegrać. Tak długo protestował, aż w końcu przeniesiono go do pierwszej grupy. W książce Napoleon Max Gallo pisze:
Napoleon irytuje innych swym zachowaniem, w którym duma upokorzonego dziecka miesza się z goryczą pokonanego. Drażnią go więc i prowokują. Z początku milczy, lecz gdy mu mówią, że Korsykanie są tchórzami, ponieważ pozwolili się podbić, gestykuluje i wyrzuca w gniewie: „Gdyby Francuzów było tylko cztery razy więcej, to nigdy nie zdobyliby Korsyki. Ale ich było dziesięć razy więcej”.
Był dość pilnym uczniem, szybko się uczył. Nie czuł się jednak dobrze w nowym otoczeniu. Ojcu Napoleona udało się potwierdzić szlacheckie pochodzenie, więc syn trafił do Królewskiej Szkoły Wojskowej w Brienne. Panowały tam spartańskie warunki i surowa dyscyplina. Nie było żadnych wakacji przez 6 lat nauki. Dopiero od 12. r. życia pozwalano uczniom zapuścić włosy, wcześniej musiały być zgolone do skóry. W książce Napoleon Max Gallo pisze:
Cela, w której będzie sypiać, ma mniej niż dwa metry kwadratowe. Za całe umeblowanie służy prycza, dzban na wodę i miednica. Ojciec Lelue, stojąc na progu, wyjaśnia, że zgodnie z regulaminem, „nawet w najchłodniejszej porze uczeń ma prawo jedynie do pojedynczego przykrycia, chyba że jest delikatnej budowy”.
Ze strony innych uczniów miał Napoleon wiele docinków z powodów karnacji. Kiedy w szkole pojawił się nowy uczeń, podpuścili go, by przedstawił się mu jako genueńczyk, co wywołało u Napoleona napad furii. Przezywano go Paille-au-nez ze względu na wymowę jego imienia. Słowo to oznaczało… słomę w nosie. Godnym uwagi jest pewien epizod z jego szkolnego życia. Każdemu z uczniów przydzielono kawałek ziemi pod uprawę warzyw lub kwiatów. Napoleon nagle się uaktywnił, pertraktując z kolegami tak długo, aż dwóch z nich oddało mu swoje działki. Nic jednak na nich nie zasadził ani nie zasiał. Zbudował tam cytadelę, w której mógł odciąć się od otoczenia. 25 sierpnia 1784 r., w dzień św. Ludwika, Napoleon nie świętował z innymi. W pewnym momencie fajerwerk trafił w skrzynię z prochem, wywołując potężną eksplozję. Uczniowie w panice zaczęli uciekać, niszcząc cytadelę Napoleona. Ten był gotowy bronić swojej samotni za wszelką cenę. Chwycił za motykę i próbował ich wszystkich odgonić.
Koledzy go nie lubili. Ale i on zachowywał się wobec nich wyniośle. Pewnego razu zapłacił za to kolejnym upokorzeniem. Podczas ćwiczeń został wyznaczony na dowódcę – zgodnie z wynikami w nauce. Jednak jego podkomendni obalili go za jego niekoleżeńskie zachowanie. Zajął wtedy miejsce w szeregu. Miał problemy z ortografią i chciał ukryć błędy, pisząc niewyraźnie. Jednocześnie dużo czytał, chociażby Plutarcha. Lubił matematykę. Za ponadprogramowe czytanie został ukarany przez wychowawcę tym, że: musiał jeść kolację, klęcząc na kolanach przed drzwiami refektarza, ubrany w ośli strój: zgrzebne i niezgrabne obuwie. Karę starał się znieść godnie, lecz w końcu nie wytrzymał i zaczął tarzać się po ziemi. Wówczas zainterweniował nauczyciel matematyki i karę odwołano.
Zdawał sobie sprawę z tego, że ta szkoła już niczego więcej go nie nauczy. Marzył o jej opuszczeniu. Pierwsza okazja nadarzyła się jesienią 1782 r. podczas wizytacji, kiedy wizytator miał wybrać najlepiej rokujących uczniów. Napoleon został wybrany. Lecz zmiana wizytatora pogrzebała później jego nadzieje. W końcu jednak karta się znowu odwróciła. Ten sam wizytator, Reynaud des Monts, który ostatnio go odrzucił, tym razem umieścił go na swojej niezwykle krótkiej, bo liczącej zaledwie 5 nazwisk liście. Napoleon wyjechał do Szkoły Wojskowej École Militaire w 1784 r. W nowym miejscu Bonaparte nadal buntował się. Koledzy mówili, że jest przemądrzałym gadułą. Pewnego dnia w sali szermierki rzucił się nawet z floretem na szydzących z niego kolegów. Nie znosił pouczania. Kiedyś podczas spowiedzi rozbił kratę konfesjonału i wdał się w bójkę z księdzem. W końcu przyszedł dzień egzaminu. 28 09 1785 roku ogłoszone zostają wyniki. Napoleon Buonaparte jako szesnastoletni porucznik został przyjęty do artylerii. Jak widać już od dzieciństwa Napoleon wykazywał ochotę do przewodzenia i tak mu zostało do końca życia.
Źródło:
1. Max Gallo, Napoleon, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2023.
2. Herbert Gnaś, Dzieciństwo Napoleona, ciekawostki historyczne.pl, 2023.


 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Wierzymy w Boga
Rozważając problemy wiary często dochodzimy do wniosku, że wierzymy w Boga, a nie w Kościół, który jest w końcu instytucją stworzoną przez człowieka i ma ludzkie słabości, które w wielu przypadkach powodują porzucenie wiary. Jakże często, nawet współcześnie, słyszymy do jakich czynów zdolni są duchowni, ale trzeba przyznać, że w czasach już historycznych było jeszcze gorzej.

W dziejach Kościoła można odnaleźć wiele przypadków, które niezbyt dobrze świadczą o nim. Dla przykładu papież Aleksander VI zażywał dość osobliwej rozrywki obserwowania kopulacji koni. Jego osobę wiąże się z wydarzeniem z 1501 r. nazwanym Bankietem Kasztanów albo Potyczką Dziwek. Według historyka Tony’ego Perroteta 50-ciu kobietom kazano rozebrać się, a następnie rzucono na ziemię kasztany, aby zachowywały się jak świnie, czołgając się. Krucjaty trwające od 1095 do 1291 roku, przyniosły ze sobą około 1,7 miliona ofiar. Zarówno muzułmanów jak i chrześcijan. Cierpieli również Żydzi. Papież Bonifacy VIII, który sprawował swój urząd w latach 1294–1303 po śmierci oskarżany był o sodomię. Wspomina o nim nawet „Piekło” Dantego jako osobę zasługującą na piekielne męki. Jego dziełem jest zniszczenie miasta Palestrina, w wyniku czego zginęło około 6 tysięcy osób.
W 1487 r. papież Innocenty VIII w księdze „Malleus Maleficarum” („Młot na czarownice”) potwierdził istnienie czarownic, współpracujących z siłami nieczystymi. Deklaracja papieża rozpoczęła epokę ścigania czarownic, w której zginęło na stosach lub w inny okrutny sposób około 40 – 50 tysięcy kobiet i nie tylko kobiet, ale liczba ta może być znacznie wyższa. Wymyślano też specjalne próby świadczące o diabelskich powiązaniach. Dla przykładu próba wody. Podejrzewaną rzucano na głęboką wodę. Jeśli tonęła, świadczyło to o jej niewinności. Jej przeżycie świadczyło o kontaktach z diabłem; diabeł jej pomagał. Wtedy palono ją na stosie. Polowania na czarownice trwały jeszcze długo. W 1692 r. odbył się słynny proces czarownic z Salem. Ostania egzekucja czarownicy odbyła się na ziemiach polskich w 1793 r.
Katolicki Zakon Templariuszy został założony w 1118 r. i odegrał znaczącą rolę w wyprawach krzyżowych i w służbie Kościołowi. Jednak pod presją króla Francji Filipa IV, który miał u Templariuszy znaczne długi, papież Klemens V w 1307 r. rozpoczął prześladowania rycerzy zakonników. Do 1312 r. uzyskano odpowiednią liczbę wyznań herezji, co doprowadziło do kasacji zakonu, a następnie egzekucji kilku jego członków przez spalenie. Również słynna francuska bohaterka narodowa Joanna d'Arc spłonęła na stosie z powodu herezji i noszenia męskiego stroju.. Uniewinniono ją, ale już po śmierci, w 1456 r
Za tłumaczenie biblii na język angielski stracono Williama Tyndale’a w 1536 r. przez uduszenie a następnie spalenie na stosie. Jan Wycliffe uważał, że Kościół katolicki powinien pozbyć się swojego majątku. Brał również udział w tłumaczeniu biblii na język angielski. 31 lat po śmierci w 1415 r. został uznany za heretyka, a jego pisma palono przez kolejne 12 lat. W końcu i jego szczątki ekshumowano i spalono w 1428 r. Również Galileusz został uwięziony za popieranie teorii Kopernika. Został oskarżony o herezję. Wyparł się jednak swoich poglądów, ale w więzieniu przebywał aż do śmierci w 1642 r. W 1415 r. aresztowano i spalono na stosie Jana Husa, czeskiego teologa i filozofa, który uważał, że Kościół ma wady z powodu swoich ludzkich przywódców.
W czasach papieża Leona X (1513-1521) zwyczajem było płacenie za odpuszczenie grzechów. Płacono nawet za grzechy przyszłe, te jeszcze niepopełnione. Praktyki te były jednym z powodów, dla których Marcin Luter zapoczątkował reformację.
Papież Pius XII jest krytykowany za ignorowanie relacji naocznych świadków masowych egzekucji dokonywanych przez nazistów na Żydach. Wiadomo dziś, że już w 1942 r. asystent papieża otrzymał świadectwo prześladowań Żydów w Warszawie. W tym samym roku arcybiskup Andrzej Szeptycki informował Watykan o prześladowaniach Żydów we Lwowie. Papież partycypował w przelewaniu walorów pieniężnych z Niemiec do krajów w Ameryki łacińskiej, za pomocą Banco Vaticano. Po śmierci ujawniono jego prywatny majątek. Było 80 milionów franków szwajcarskich.
Przez długie lata Kościół katolicki tuszował liczne przypadki wykorzystywania seksualnego nieletnich i dorosłych przez księży. Papież Franciszek publicznie przyznał się do tego w 2019 roku.
Na podstawie przedstawionych faktów warto uświadomić sobie, że wierzymy w Boga, a nie w człowieka, żeby pozostać wiernymi naukom Chrystusa.

 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Grzeszyć każdy może
Trudno uwierzyć, że człowiek żyjący w świętości może dopuścić się przestępstwa. Chyba że i w tym przypadku możemy odwołać się do zjawiska względności. Wszystko zależy od warunków w jakich się dzieje, a również od wrażliwości sprawcy i oceniających jego czyn.

Jak musiała poczuć się większość Polaków, kiedy pod koniec października 1909 roku dotarła do nich wiadomość o okradzeniu z wotów i kosztowności obrazu Matki Boskiej w klasztorze na Jasnej Górze? Opinia publiczna była zbulwersowana szczególnie dlatego, że w ten sposób zbrukano pewną naszą świętość narodową. Ale to nie koniec sensacji. Kradzieży dokonali zakonnicy, paulini. Akcja policji szybko zaprowadziła do sprawców i wtedy okazało się, że mieli na koncie więcej grzechów oprócz kradzieży na Jasnej Górze. Oskarżeni zostali dodatkowo za krzywoprzysięstwo, oszustwo, przekupstwo, fałszerstwo, szpiegostwo, cudzo- łóstwo, a nawet morderstwo, którego dokonali poza murami sanktuarium. Zakonni skradli dwie korony z brylantami oraz sukienkę inkrustowaną perłami. Wota, jakie sobie przywłaszczyli to: 15 złotych zegarków, 50 złotych obrączek, 40 pierścieni z brylantami, 15 złotych bransoletek, 4 duże złote krzyże oraz 50 krzyżyków na szyję.
Śledczy, nie znając jeszcze sprawców czynu, doszli do wniosku, że złodzieje musieli doskonale znać rozkład pomieszczeń klasztoru. Nawet linkę, którą mieli się posłużyć, umocowali na pręcie, o którego istnieniu nie mógł wiedzieć nikt z zewnątrz, chociaż linka nie była wcale potrzebna. Miała ona tylko zmylić policję. Co więcej, wszystko wskazywało na to, że była to tylko próba wprowadzenia policji w błąd, gdyż linka nie była im wcale potrzebna. Sprawcy musieli również wiedzieć, co kradną, bo porzucili sznur sztucznych pereł, znając jego wartość. To jeszcze bardziej utwierdziło śledczych w przekonaniu, że złodzieje dobrze znali miejsce przestępstwa i wartość precjozów. Na pewien czas śledztwo utknęło jednak w martwym punkcie i sprawcy pozostaliby nieuchwytni, gdyby nie pewien rosyjski sztabskapitan (stopień w armii rosyjskiej mię porucznikiem a kapitanem). Kilka tygodni po powtórnej koronacji obrazu w okolicach wsi Zawady koło Częstochowy w rozlewiskach Warty znaleziono ciało mężczyzny w sofie, na którym dokonano mordu przy pomocy siekiery. Śledczy mieli trudności z ustaleniem tożsamości ofiary. Wtedy sprawą zajął się sztabskapitan Czernogołowkin. Zrezygnował z ustalania personaliów ofiary, a główny nacisk w śledztwie położył na ustalenie, skąd pochodziła sofa, w której znaleziono zwłoki. Sofa była opakowana w matę, na której zachowały się symbole przesyłek kolejowych. Ustalono, że mata została nadana z Krzemieńca do Częstochowy, gdzie odebrał ją miejscowy kupiec Szlomo Potok. Potok zeznał, że sprzedał tę sofę nieznanemu nabywcy, który zapakował ją do dorożki i odjechał. Śledczy rozpytywali ludność zamieszkałą między Częstochową a Zawadami, czy nie widzieli dorożki wiozącej sofę. W ponownym przesłuchaniu Potok zeznał, że kupujący sofę kupił również wielki wiklinowy kosz, informując przy okazji, że właściwym nabywcą jest ktoś z Jasnej Góry. Przesłuchano również częstochowskich dorożkarzy. Jeden z nich zeznał, że jego kolega Wincenty Pianko miał nietypowym kurs za miasto i przewoził wielką paczkę. Zleceniodawcą miał być jakiś zakonnik. Piankę aresztowano. W ciągu dalszego śledztwa ustalono, że dorożkę wynajął paulin Damazy Macoch, który wraz z klasztornym służącym Stanisławem Załogiem załadował sofę na dorożkę i kazał jechać w kierunku Zawad. Pianko nie był skory do zeznań, bo za kurs do Zawad i milczenie otrzymał 30 rubli od zleceniodawcy. Mimo to śledczy ustalili personalia ofiary. W sofie znaleziono zwłoki Wincentego Macocha, brata stryjecznego Damazego. Zakonnika nie aresztowano, bo ze służącym zniknął z klasztoru. W jego celi znaleziono korespondencję z wdową po ofierze – zamieszkałą w Warszawie Heleną Krzyżanowską. Ta również zniknęła, ale jej sąsiadka zeznała, że człowiek podobny do ojca Damazego był u niej częstym gościem. Zaczęły się poszukiwania na szeroką skalę. W końcu Damazego ujęto na dworcu w Krakowie, a Helenę znaleziono u siostry mieszkającej w okolicach Miechowa. natomiast Damazego aresztowano na dworcu w Krakowie.
Źródło: Sławomir Koper, Zbrodnie z namiętności (Wydawnictwo Fronda 2023).
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Jak to jest z kobietą?
Dzisiaj słowo kobieta oznacza dorosłą osobę płci żeńskiej, ale jeszcze w osiemnastym wieku uważane było za wulgarną obelgę. Kobieta w języku polskim pojawiła się w XVI wieku i pierwotnie oznaczała osobę płci żeńskiej zajmującą się korytem i chlewem. Określenie to wywodziło się od staropolskich określeń chlew – kob oraz kobyła - koba. W tamtym czasie dorosłe osoby płci żeńskiej nazywano niewiastami, białogłowami, białkami lub żonami. W przypadku osób starszych używano często określenia matka lub pani matka. W XIX w. wulgarna i obelżywa kobieta dość nieoczekiwania nabrała neutralności, a w 2. połowie stulecia wyparła wszystkie starsze słowa i pozostała do dzisiaj w naszym słowniku. Jak widać i słowa ewoluują. Od nazwy zwykłej kury wywodzi się powszechnie używana dziś polska nazwa kobiety lekkich obyczajów. Być może za jakiś czas i ta nazwa nabierze pozytywnego znaczenia, bo już dzisiaj przez niektórych używana jest jako swego rodzaju przecinek w wypowiedziach ustnych.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Ludzie mnie zachwycają
Od czasu, kiedy miałem udar w 2018 roku bieganie musiałem zamienić na chodzenie z kijkami. Nie daje to tyle przyjemności co bieganie, ale też jest to jakiś sposób na podtrzymanie kondycji. Jeszcze w ubiegłym roku próbowałem biegać, ale organizm powiedział nie rozmaitymi słabościami. Przez Rudunki, Nową Wieś i Służewo Pole szedłem tak sobie dzisiaj, 5 maja, i w marszu pochłaniałem kilogramy zdrowia zawarte w wiejskim powietrzu. Nagle od tyłu po cichutku podjechał do mnie samochód policyjny i zatrzymał się. Policjanci poprosili, abym do nich podszedł, więc podszedłem. Pomyślałem sobie, że chyba prędkości nie przekroczyłem. Nikogo po drodze nie wyprzedzałem. Funkcjonariusze wylegitymowali mnie i oświadczyli, że otrzymali zawiadomienie od kogoś, że idę środkiem drogi i powoduję zagrożenie dla innych użytkowników ruchu. Takich moich działań jednak nie stwierdzili. Po krótkiej i dość przyjemnej rozmowie puścili mnie wolno, a na pożegnanie pomachaliśmy sobie nawet ręką. Ludzie!, kocham Was za waszą serdeczność, za szczerą nienawiść. To dodaje sił.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Ludzie mówią
Od pewnego już czasu miejska wieść uliczna niesie, że przy ulicy Parkowej w Aleksandrowie Kujawskim będzie budowana kompostownia. Mieszkańców niepokoi oddziaływanie takiej inwestycji na otoczenie, odory, hałas i inne z tą działalnością związane uciążliwości, szczególnie w takim miejscu, gdzie jest osiedle mieszkaniowe, gdzie w pobliżu działa MCK.

Przeprowadzony wywiad mówi jednak jednoznacznie, że inwestycja jest planowana na działce przy ulicy Parkowej, ale w znacznym oddaleniu od zabudowy mieszkaniowej, za oczyszczalnią ścieków, na prywatnej działce inwestora. Już 28 września 2021 wpłynął do Urzędu Miejskiego wniosek firmy Best Polymers Group z miejscowości Blizne koło Warszawy wraz z raportem oddziaływania na środowisko w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia pod nazwą: „Budowa Zakładu Recyklingu Biologicznego na terenie działki nr 3, obręb 001 Aleksandrów Kujawski ark. 15 gm. Aleksandrów Kujawski”. Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego z 19 września 2003 roku przeznaczeniem terenów, o których mowa jest realizacja kompostowni odpadów z oczyszczalni ścieków, a uzupełniającą funkcją jest składowanie i magazynowanie nieskutkujące uciążliwościami dla środowiska. Postępowanie w sprawie wszczęto 5 października 2021 roku. Mimo pisma z 21 października 2021 roku Best Polymers Group S.A. w sprawie zmiany planowanych rozwiązań technicznych, po zapoznaniu się z opinią odpowiednich służb, 21 kwietnia 2022 roku wydano decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach wspomnianej inwestycji. Od decyzji odwołał się Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Bydgoszczy. Odwołanie przesłano do SKO we Włocławku. Decyzją SKO inwestor został wezwany do uzupełnienia wniosku o rozszerzenie informacji w sprawie monitoringu lokalnego poprzez wskazanie zakresu monitoringu, ilości oraz lokalizacji piezometrów, częstotliwości wykonywania badań oraz rozszerzenie informacji w zakresie wariantu alternatywnego w zakresie różnic oddziaływania na środowisko w porównaniu do pozostałych wariantów, z uwzględnieniem czynników społecznych, ekonomicznych i środowiskowych. Best Polymers Group S.A. złożył wyjaśnienia i uzupełnił raport oddziaływania na środowisko. 26 lipca 2022 na podstawie uzyskanych informacji i uzupełnień wydano decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach. Kolejnym etapem postępowania w sprawie jest pozwolenie zintegrowane, wydawane w tym wypadku przez urząd marszałkowski dla instalacji, tu w gospodarce odpadami, których funkcjonowanie może prowadzić do znacznego zanieczyszczenia środowiska naturalnego.
Wniosek Best Polymers Group S.A. przeszedł ciężką drogę weryfikacji pod względem wymagań ochrony środowiska, zamierzenie inwestora zostało gruntownie przebadane przez kompetentne służby, więc niepokoje o uciążliwości spowodowane funkcjonowaniem kompostowni obok oczyszczalni ścieków okazują się już niepotrzebne.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Orzeł to czy gapa?
Po historycznych przemianach w 1989 roku na Placu 3 Maja w Aleksandrowie Kujawskim pomnik radzieckiego żołnierza zastąpiono pomnikiem orła, naszego godła narodowego, wzbijającego się do lotu przez przerwane ogniwo okowów radzieckiej dominacji. Wizja artysty jest jednoznaczna i wyrazista, jednak wzbudza od lat kontrowersyjne osądy lokalnej społeczności.

Gapa, kaczka, wrona. Takie nazwy przylgnęły przez lata do tego najważniejszego pomnika miasta. W nieoficjalnych rozmowach, gdy na Placu 3 Maja odbywają się jakieś uroczystości, mówi się często, że odbywają się przy gapie. Pojawiły się nawet zdania, że wystarczyłoby wymienić tylko gwiazdę na orła na hełmie żołnierza na poprzednim pomniku i to by wystarczyło. Wrażliwy na głosy społeczne burmistrz Arkadiusz Gralak rozważa wymianę istniejącego pomnika na inny, który nie wzbudzałby tylu negatywnych opinii jak istniejący.
- Również i mi od lat nie podoba się ten pomnik i nie uważam go za idealny w sensie architektonicznym, który mógłby przysparzać splendoru samemu miejscu, jakim jest Plac 3 Maja, miejscu, w którym składa się kwiaty podczas uroczystości państwowych i zdanie to podziela większość społeczeństwa – mówił burmistrz.
Już za czasów poprzedniego burmistrza śp. Andrzeja Cieśli poruszana była sprawa wykonania nowego pomnika. Porozumiano się nawet z Antonim Tadeuszem Wojtasikiem, autorem obecnego pomnika, aby wykonał projekt nowego. Wszystko pozostało jednak tylko w sferze planów.
Burmistrz Gralak spotkał się jeszcze raz z autorem i rozmawiał z nim na temat nowego pomnika. Sam artysta wyraził opinię, że istniejący pomnik powinien zostać w jakiś sposób zrewitalizowany. Burmistrz poprosił go o wykonanie kosztorysu szacunkowego nowego pomnika, aby znaleźć źródła finansowania, bo nie zamierza wydawać na ten cel środków z budżetu miasta. Wstępny koszt tego przedsięwzięcia został oszacowany na 130000 złotych.
- Pieniądze na sfinansowanie tej inwestycji musielibyśmy pozyskać z zewnątrz. Mimo że w ostatnim czasie dużo środków pozyskaliśmy z różnych źródeł, to jednak ciągle potrzeba ich co nie miara, żeby dogonić normalność w Aleksandrowie Kujawskim. Dlatego te pieniądze będą lepiej spożytkowane w innych obszarach, na przykład w oświacie czy przy układaniu chodników czy dróg, aniżeli na nowy pomnik. Jeżeli nie uda się pozyskać środków, to nowego pomnika nie będzie – mówił burmistrz.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Trochę z innej strony
Powodem do dumy jest fakt, że tak wielu Polaków wpisanych jest na listę Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, za pomoc udzielaną Żydom w czasie II wojny światowej. Powodem do głębokiej refleksji są przypadki pomoc udzielanej przez niektórych Ukraińców Polakom w czasie rzezi wołyńskiej. W niewielkim stopniu niweluje to ukraińską winę za cierpienie i śmierć tysięcy Polaków, ale ukazuje, że i w tym przypadku znaleźli się sprawiedliwi.

Rzeź wołyńska to ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na mniejszości polskiej byłego województwa wołyńskiego II RP podczas II wojny światowej, w okresie od lutego 1943 do lutego 1945 roku. Kulminacja akcji miała miejsce w lecie 1943 roku. Ofiarami byli głównie Polacy, ale też, chociaż w dużo mniejszej skali, Rosjanie, Ukraińcy, Żydzi, Ormianie a nawet Czesi zamieszkujący Wołyń. Nie jest znana dokładna liczba zamordowanych, ale historycy szacują, że mogło to być około 50-60 tysięcy Polaków, inne źródła mówią nawet o liczbie 100 tysięcy. W odwecie zginęło około 2-3 tysiące Ukraińców, a może nawet kilkanaście tysięcy. Podobną akcję przeprowadzili nacjonaliści ukraińscy w 1944 roku na terenie Galicji Wschodniej w byłych województwach lwowskim, tarnopolskim i stanisławowskim.
W rzezi brali udział członkowie UPA, ale przy wsparciu w wielu przypadkach mieszkańców wiosek ukraińskiego pochodzenia. Przyznać jednak należy, że wśród nich znaleźli się tacy, którzy nieśli sąsiadom Polakom pomoc, za co groziła śmierć. Niewiele mówi się na temat Ukraińców, którzy nie chcieli brać udziału w mordach i o tych, którzy ratowali Polaków przez śmiercią. Nie wiadomo, ilu Polaków uratowali ich ukraińscy sąsiedzi. Na pewno jest to kilka tysięcy ludzi. Akty pomocy odbywały się często w tajemnicy przed sąsiadami, a nawet najbliższą rodziną. Wiele relacji zostało przez to zabranych do grobów przez pomagających. Utrzymywanie sekretu było konieczne. Pomaganie Lachom nie było odruchem masowym. Liczne polskie świadectwa podkreślają raczej bierność ukraińskich sąsiadów, jeśli nie otwartą wrogość i udział w mordach. Na tych, którzy chcieli zachować choćby neutralność, wywierana była wielka presja.
W książce "Ludobójcy i ludzie" Leon Karłowicz w książce „Ludobójcy i ludzie” podaje wyniki badań Wiktora Poliszczuka, który policzył, że około 30 tysięcy Ukraińców zostało zabitych za ratowanie Polaków, a Ewa i Władysław Siemaszko z kolei odnotowali 242 konkretne przypadki pomocy Polakom na Wołyniu przez około 350 Ukraińców, z których 313 poniosło śmierć. Z wyliczeń podanych w książce „Kresowa Księga Sprawiedliwych” wynika, że w samym województwie wołyńskim udzielono pomocy Polakom w 255 miejscowościach, gdzie łączna liczba pomordowanych wyniosła ponad 11 tysięcy osób. W działania na rzecz ocalenia sąsiadów zaangażowanych było 794 Ukraińców, z czego 530 znani są z nazwiska. Uratowali 1806 ludzi.
Źródła:
1. Karłowicz Leon, Ludobójcy i ludzie. Sąsiedzi, Oficyna Wydawnicza Mireki, Kraków 2013.
2. Kresowa Księga Sprawiedliwych 1939-1945, oprac. Romuald Niedzielko, IPN Warszawa 2007.
3. Motyka Grzegorz, Cień Kłyma Sawura, Wydawnictwo Oskar, Gdańsk 2013.
4. Pojednanie przez trudną pamięć, red. Aleksandra Zińczuk, Stowarzyszenie "Panorama Kultur", Lublin 2012.
5. Szabłowski Witold, Sprawiedliwi zdrajcy. Sąsiedzi z Wołynia, wydawnictwo Znak, Kraków 2016.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

dnd, d&d dungeons and dragons
 
Łączy nas istnienie
Jak długo cywilizowane społeczeństwo musiało dochodzić do wniosku, że zjawisko takie, jak niewolnictwo jest niemoralne i niezgodne przynajmniej z ideologią chrześcijańską, której mistrz nauczał miłości bliźniego. Niewolnictwo na pewno pojawiło się już w czasach, kiedy zaczęły tworzyć się plemienne organizacje społeczne, rozpoczęło się trwale osadnictwo, a człowiek zaczynał utrzymywać się z pracy rąk. Zyski zachęcały do jeszcze większego wysiłku, a do tego potrzebne były dodatkowe ręce do pracy, których brakowało. Ważny stawał się również rachunek ekonomiczny i dlatego owe dodatkowe ręce powinny być jak najtańsze, a najlepiej sprawdzały się tu ręce ludzi podbitych, wziętych do niewoli niewolników. Zdobywanie niewolników stało się z czasem bardzo intratnym interesem. Niewolnik traktowany był jako siła robocza. Nie mógł być traktowany jako człowiek podobny temu, który go zniewolił, bo zapewne wynikałyby z tego jakieś wątpliwości natury moralnej. Niewolnictwo istniało już Mezopotamii, w Egipcie. Pierwszy akt prawny sankcjonujący niewolnictwo pojawił się w XVIII w. p.n.e. w Babilonii. Był to Kodeks Hammurabiego. Nie było to jednak niewolnictwo na masową skalę. Nazywano je na tym etapie niewolnictwem pałacowym. Także Biblia sankcjonowała niewolnictwo. W rozdziale 21 Księgi Wyjścia można znaleźć zapis: Kto by porwał człowieka i sprzedał go, albo znaleziono by go jeszcze w jego ręku, winien być ukarany śmiercią, ale już nieco dalej w tym samym rozdziale czytamy: Kto by pobił kijem swego niewolnika lub niewolnicę, tak iżby zmarli pod jego ręką, winien być surowo ukarany. A jeśliby pozostali przy życiu jeden czy dwa dni, to nie będzie podlegał karze, gdyż są jego własnością. W innym miejscu znajdujemy zapisy: Jeśliby ktoś uderzył niewolnika lub niewolnicę w oko i spowodował jego utratę, winien za oko obdarzyć ich wolnością. Również gdyby wybił ząb niewolnikowi swemu lub niewolnicy, winien za ząb uczynić ich wolnymi. Jak widać naszym starszym braciom w wierze niewolnictwo też nie było obce. Sami też przecież byli niewolnikami. Niewolnictwo tak trwało przez tysiąclecia ludzkiej cywilizacji. Od czasów starożytnych Grecji i Rzymu przybrało na znaczeniu gospodarczym. Tak było też jeszcze w średniowieczu. Po niewolników wyprawiali się Wikingowie, Tatarzy. Kupowano niewolników od kupców arabskich. Europejczycy sami wybierali się do Afryki po czarnoskórych niewolników. Dopiero w XVIII w., a może już wcześniej zaczęto potępiać niewolnictwo. W 1772 roku uznano niewolnictwo za nielegalne w Anglii i Walii. Thomas Jefferson próbował w 1776 r. potępić niewolnictwo w Deklaracji Niepodległości, ale dopiero konstytucja USA z w 1807 roku zakazała sprowadzania niewolników. Zakaz handlu niewolnikami jako pierwsza wprowadziła Dania w 1792 roku. Takie były początki ograniczania niewolnictwa, ale Arabia Saudyjska w 1962 roku, a Mauretania w 1981 roku zakazały niewolnictwa. Ciekawe, kiedy wreszcie dostrzeżemy w jak niemoralny sposób traktujemy zwierzęta, pożeramy je w codziennych posiłkach, testujemy na nich kosmetyki, lekarstwa, utrzymujemy je jeszcze w zatrważających warunkach, psy na łańcuchach, w nieszczelnych na zimno budach albo bez nich, karmione czasami raz dziennie albo co kilka dni. Długo jeszcze będziemy musieli uświadamiać sobie, że wszystkie zwierzęta rodzą się równe względem życia i mają te same prawa do istnienia. Każde zwierzę ma prawo do poszanowania. Żadne zwierzę nie może być przedmiotem maltretowania i aktów okrucieństwa. Każde zwierzę, które należy do gatunku dzikiego, ma prawo do życia na wolności w swym naturalnym otoczeniu. Tak stanowi Światowa Deklaracja Praw Zwierząt uchwalona przez UNESCO 15 października 1978 roku w Paryżu, ale to jest dopiero początek, który czasami tylko ma odbicie w praktyce.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

Strona 1 z 30 1 2 3 4 > >>
dnd, d&d dungeons and dragons
 
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
 
isa, dnd.rpg.info.plwotc, ogl

trwa inicjalizacja, prosze czekac...